Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Romantyczka kochająca frezje.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4742
Komentarzy: 161
Założony: 30 września 2024
Ostatni wpis: 2 kwietnia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Frezja_

kobieta, 35 lat,

170 cm, 97.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 marca 2025 , Komentarze (9)

Witam.

O zdrowie już nawet nie pytam 🤪 wszędzie tylko choroby...

Z córą byłam dziś kolejny raz u lekarza - na kontroli. Uszy dalej zawalone, antybiotyk przedłużony, gęsta i zielona wydzielina dalej spływa po gardle.

Ale ogólnie naprawę wydaje mi się, że córcia powoli zdrowieje... Ma więcej energii, wrócił apetyt. Za to zaczęła jakby gorzej słyszeć, co chwilę jest "co mówiłaś?". Umówiłam laryngologa. Oczywiście prywatnie, na początek kwietnia - najszybszy termin jaki był. 😓 Będę jeszcze codziennie sprawdzać, może złapię coś szybszego, jeśli ktoś odwoła.

Dziś u nas taka zimnica, że szkoda gadać... Od rana śnieżyce i wichury. Chcę wioooosny!!! 😭

Wieczorem pochodzę na bieżni, skoro pogoda tak zniechęca.

Jedzenie:

Śniadanie: 2 kromki, szczypiorek, sałata, serek śmietankowy, 6 małych pomidorków, 2 jajka, jogurt.

II śniadanie: 2 tosty, sałata, wędlina, salami, ser żółty, pomidor, keczup i sos, jabłko.

Obiad (w planie): zupa ogonowa z warzywami i ziemniakami, schab gotowany.

Kolacja (w planie): skyr, odżywka białkowa, wiśnie i borówki.

16 marca 2025 , Komentarze (2)

Witam.

Córce znów skoczyła rano gorączka. Mamy totalną huśtawkę - co 2 dzień pogorszenie. Ale mówi, że uszka bolą już mniej. Nawet pozwala już dotknąć - czyli poprawa jest. Kataru może ma już ciut mniej?

Zastanawiam się, czy jechać już jutro na kontrolę z małą (mam umówiony termin), czy przełożyć na środę. Pierwotnie miałam się zjawić w poniedziałek - ale byliśmy dodatkowo w piątek, kiedy dostała ten inny antybiotyk.

Zobaczę chyba jeszcze, jak minie noc.

Wczoraj zrobiłam trening na bieżni - 40 minut. Dziś dzień relaksu. Może wpadnie kąpiel z bąbelkami :)

Zimno dziś. Gdzie ta wiosna?! Czekam z utęsknieniem.

Menu:

Śniadanie: 2 kromki, szczypiorek, sałata, wędlina, 6 małych pomidorków, jajko.

II śniadanie: chrupki z soczewicy, 2 kawałki czekolady proteinowej, 1 kawałek czekolady dubajskiej.

Obiad (w planie): żeberka bbq z piekarnika, kopytka, surówka z papryką.

Kolacja (w planie): skyr, odżywka białkowa, galaretka poziomkowa.

15 marca 2025 , Komentarze (1)

Witajcie.

Nie chcę zapeszyć, ale chyba powoli mamy poprawę w zdrowiu córki. Antybiotyk widać działa - córeczka dziś cały dzień radosna, szaleje i się bawi.

Wreszcie.

Póki co, daję przeciwgorączkowe i przeciwbólowe - wiadomo, uszy na razie wciąż ją bolą.

Wczoraj byłam na godzinnym spacerze, dobrze mi zrobił. Zrobiłam koło 15 tyś kroków. 🥳

Dziś zamierzam pochodzić na bieżni.

Dzisiejsze jedzonko:

Śniadanie: 2 kanapki, szczypiorek, sałata, serek biały, pół pomidora, serek wiejski wysokoproteinowy.

II śniadanie: płatki owsiane, skyr, wiśnie, rodzynki i owoce suszone.

Obiad (w planie): kotlet schabowy, ziemniaki, ogórki.

Kolacja (w planie): ciasto francuskie z wędliną, serem, jajkiem, keczupem, ogórkiem i sałatą.

Dziś mam dzień sprzątania. Zwykle w sobotę nie lubię robić porządków, no ale dziś mnie naszło. Podłogi pomyte, kurze sprzątnięte, dom ogarnięty, pościele zmienione i poprane, kwiaty podlane, obiad przygotowany :)

Teraz można poćwiczyć i odpocząć 😁

14 marca 2025 , Komentarze (2)

Właśnie wróciliśmy od kolejnego lekarza. Uszy córki znacznie się pogorszyły - jedno ucho strasznie zainfekowane, córka nie daje wręcz sobie dotknąć. Z drugiego leci jakaś wydzielina ropna.

Dostałyśmy inny antybiotyk - doustyny Zinnat. Oby ten już wreszcie pomógł...

A wszystko przez ten straszliwy katar. Czegoś takiego jeszcze u córki nie widziałam. Okropna sprawa ten rsv :(

Teraz musi już być tylko lepiej. Jestem nastawiona optymistycznie, ma konkretne leki, będzie szła poprawa.

Wczoraj, w związku z tym, że nie miałam jak zrobić treningu, wpadłam na pomysł, żeby włączyć zumbę dla początkujących w rytmach latino. Trwało koło 20 minut i to był strzał w 10! Nawet córka mimo choroby się trochę rozkręciła i poskakała ze mną.

Przynajmniej w końcu było sporo śmiechu, radości i przy okazji ruchu :)

Dziś idę na dłuższy wieczorny spacer. Muszę, bo się uduszę.

😁

Jedzonko:

Śniadanie: 2 kanapki, szczypiorek, sałata, serek biały, pół papryki, serek wiejski wysokoproteinowy.

II śniadanie: 2 tosty, dziki łosoś, szczypior, sałata, pół pomidora.

Obiad (w planie): pstrąg z piekarnika, surówka, frytki z piekarnika.

Kolacja (w planie): placki bananowe zrobione na jogurcie, mleko z odżywką białkową.

Miłego dnia i miłego (zdrowego) weekendu :)

13 marca 2025 , Komentarze (8)

Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia.

Niestety, dziś w nocy córce znów skoczyła gorączka, którą udało się zbić dopiero po 2h do 37. Pogorszyło jej się jeszcze z katarem, zaczęła też bardziej płakać na ucho (mimo że ma krople do ucha z antybiotykiem).

Teraz śpi, ale przed spaniem popłakała mi się z 4 razy, że źle się czuje i że przeszkadza jej katar.

Zaczynamy chyba wchodzić w tryb przetrwania. Czekam z utęsknieniem, kiedy zacznie jej się poprawiać - w końcu choruje już od soboty, więc ten moment musi nastąpić niebawem!

Trochę za dużo dziś zjadłam na II śniadanie. To z nerwów. Muszę pomyśleć, jak odreagować po południu, żeby nie rzucić się na jedzenie. A cały dzień jestem dziś z córeczką, nie będę miała możliwości wyjść na spacer ani pochodzić na bieżni.

Jedzenie:

Śniadanie: 2 kanapki, szczypiorek, sałata, serek biały, pół pomidora, 2 jajka.

II śniadanie: 2 tosty, serek śmietankowy, keczup, sałata, pół papryki, 2 kawałki czekolady dubajskiej, 2 kawałki czekolady proteinowej, chipsy z soczewicy, jogurt.

Obiad (w planie): barszcz biały z kiełbasą.

Kolacja (w planie): placki bananowe zrobione na jogurcie.

12 marca 2025 , Komentarze (14)

Witam.

Informacja, która nas dziś powaliła - córka ma RSV 😨

Tak wyszło jej z testu... Do tego badania krwi wykazały początek zakażenia bakteryjnego - być może z powodu ucha, na które już bierze krople. Póki co lekarz dał tylko leki łagodzące objawy i mamy przyjść na kontrolę w poniedziałek.

Mam ochotę coś rozwalić.😠😠😠

Martwię się, oby jej przeszło jak najszybciej. Naczytałam się, że wirus może powodować problemy z oddychaniem, konieczność szpitala itd. Póki co u nas gorączka, okropny katar i kaszel.

Jestem naprawdę zmęczona już tymi chorobami.

Żal mi córki, ale też żal mi wyjazdu, do którego nie dojdzie. Tak liczyłam na oderwanie się od tego wszystkiego, na chwilę oddechu i relaksu w pięknym otoczeniu.

Ciężki jest ten rok, bujamy się tak od września...

W każdym razie trwam w swojej walce o wagę. Wczoraj wyszłam na spacer, chociaż 30 minut, ale dużo mi dało na ogólne samopoczucie.

Dziś odpuszczę sobie trening, nie mam do tego głowy...

Jedzonko:

Śniadanie: 2 kanapki, szczypiorek, sałata, serek biały, pomidor, 2 jajka.

II śniadanie: 2 tosty, serek śmietankowy, sos, sałata, jabłko.

Obiad (w planie): zapiekanka makaronowa z szynką i serem.

Kolacja (w planie): placki bananowe zrobione na jogurcie.

Przetrwać, aż będzie lepiej - moje hasło na teraz.

11 marca 2025 , Komentarze (4)

Ostatnie dni lecą jak na wariackich papierach. Wczoraj byłam tak zajęta, że nie miałam czasu na wpis.

Z córką wcale nie lepiej. Lekarz nie stwierdził nic konkretnego, dziś robiliśmy badania krwi, jutro z wynikami znów do lekarza.

A córcia wciąż z gorączką - i męczy się już tyle dni :( Dziś po 2 w nocy obudziła się z dreszczami, mimo że przed spaniem dostała czopek...

Oczywiście ja z tych nerwów już nie zmrużyłam oka od 2.00. I ten kaszel...

Czuję się dziś zmęczona i zniechęcona. Chciałam wyjechać na weekend - wyjazd raczej odpada. Chciałam, żeby młoda poszła na sesję fotograficzną do przedszkola (jutro ma przyjechać fotograf z piękną scenografią) - też odpada.

Mam ostatnio wrażenie, że ilekroć zaczynam czuć się szczęśliwa - wtedy  następuje jakieś ŁUPS prosto w głowę.

Dietowo ładnie się trzymam. Wczoraj nie miałam możliwości wyjść na spacer, ani pochodzić na bieżni, to pojeździłam 40 minut na rowerku stacjonarnym.

Lubię na nim jeździć - ale nie mogę. Już wczorajszy trening sprawił, że znów odezwał mi się ból pleców.

Dzisiejsze jedzenie:

Śniadanie: 2 kanapki, szczypiorek, sałata, serek biały, pomidor, 2 jajka, serek wiejski.

II śniadanie: 2 tosty, ser, pomidor, keczup, sałata, jabłko.

Obiad (w planie): barszcz biały z kiełbasą.

Kolacja (w planie): szklanka skyru naturalnego z odżywką białkową, garść owoców.

Jak mi się uda, to wyjdę dziś na spacer, przewietrzę głowę.

9 marca 2025 , Komentarze (3)

Witam.

Dziś niestety mamy się trochę gorzej. Córka w nocy miała wysoką gorączkę, spała słabo - a ja przy niej.

Ma teraz taki brzydki kaszel... Zaczął się wczoraj po południu, już po wizycie u lekarza. Przez to, że ją tak męczy spała dziś w dzień tylko 15 minut. 🤒

Czyli jutro znów czeka nas wizyta w przychodni.

Ruchu dziś nie będę miała, robię dzień odpoczynku. Za to wczoraj kolejny raz nabiłam 17 tyś kroków! 🥳

Jedzonko:

Śniadanie: 2 kanapki, szczypiorek, sałata, serek biały, pomidor.

II śniadanie: 2 tosty, ser, pomidor, keczup, sałata, jajko.

Obiad (w planie): udko pieczone, kopytka, surówka z pora.

Kolacja (w planie): szklanka skyru naturalnego z odżywką białkową, garść owoców.

Nie lubię, jak córka choruje - od razu wszystkiego się odechciewa :( 

8 marca 2025 , Komentarze (6)

Witajcie :)

Dziś w nocy córka obudziła się z bólem ucha i płaczem, więc już z samego rana wylądowaliśmy na opiece weekendowej. Na szczęście dostaliśmy się bez kolejki - aż sama byłam w szoku. Diagnoza - początek zapalenia ucha i antybiotyk.

Z przychodni od razu podjechaliśmy do parku i nad morze - chcieliśmy skorzystać z pogody (dostaliśmy zielone światło od lekarza). Ale chyba jednak to było za dużo na raz dla córki, większość spaceru przejęczała. Teraz odsypia, oby lek zaczął jak najszybciej działać.

Wczoraj wieczorem zrobiłam koło 6 km spaceru, na koniec dnia miałam prawie 17 tyś kroków :)

Jak się uda - dziś znów wyjdę.

Śniadanie: bułka, szczypiorek, sałata, serek biały z chili, ogórek.

II śniadanie: 2 tosty, salami, pomidor, keczup, sałata.

Obiad (w planie): pierś z kurczaka w sosie śmietanowo-ziołowym z makaronem.

Kolacja (w planie): szklanka skyru naturalnego z odżywką białkową, garść owoców.

Zastanawiam się, czy w przyszły weekend nie wpaść do rodziny w Szczecinie - ponoć przepięknie kwitną już tam krokusy. Może ten tydzień na nas poczekają i nie przekwitną w tym czasie 🤪

Tak to wygląda na Jasnych Błoniach:

Fajnie by było zobaczyć na żywo! 😍

7 marca 2025 , Komentarze (4)

No to mam weekendzik :)

Słońce znów cudownie grzeje. Dziś przymknęłam na chwilę oko na balkonie i raptownie przeniosłam się do czasów dzieciństwa i wakacji spędzonych u moich dziadków. Nie wiem, czy to zapach ciepłego powietrza, czy trele ptaków przywołały te piękne wspomnienia.

Zobaczyłam dziadków, byłam z nimi na leniwym spacerze w ich wiosce, na ławce pod szumiącymi topolami. Widziałam ich uśmiechnięte twarze i poczułam taki wewnętrzny spokój.

Strasznie za nimi tęsknię.

A wracając do rzeczywistości, wczoraj jak zapowiedziałam, byłam na zakupach, więc nie było treningu.

Dziś za to planuję wyjść na długi wieczorny spacer :)

Dzisiejsze menu:

Śniadanie: jogurt, 2 kromki chleba żytniego, szczypiorek, sałata, serek śmietankowy, pomidor.

II śniadanie: 2 tosty, ser, szczypior, pomidor, sos sezamowy.

Przekąska - babeczka z kremem i truskawkami.

Obiad (w planie): pierogi.

Kolacja (w planie): szklanka skyru naturalnego z odżywką białkową, garść owoców.

Jutro planuję rodzinny wypad do parku i nad morze. Trzeba korzystać z pogody. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.