Za oknem piękne słońce, ale niestety temperatura niezawysoka. Wiosna to I każda chwila przeznaczana na pracę w ogrodzie. Wczoraj czyściłam kamienną drogę. Sporo pracy, zielsko rośnie mimo wysypanej sporej nawierzchni kamieni, osypana jest igliwiem z choinek i tuj. Zrobiłam połowę dziś postaram się zrobić drugą. Mozolna praca. Zielsko między rabatami ma się dobrze. Nie wchodzę na razie w zacienione miejsca. Strasznie chmary komarów. Tną przez ubranie. Plecy i pośladki mam w bąblach. Kupiliśmy oprysk i w piątek ma przyjść, może coś zaradzi. Miałam od rana maszerować z kijkami systematycznie. Nie wychodzi, muszę znowu wypracować ten nawyk systematyczności. Zasmuca mnie tylko foch teściowej. Oj chyba nie spełniłam jej oczekiwań jako synowa. Mąż jest innym człowiekiem jakby nie syn swojej matki. Może to wynik tego że pochodzi z rozbitej rodziny i część życia mieszkał z mamą a część z tatą. I dzięki że jest inny. Przepraszam, że ponarzekałam staram się tego nie robić. Ale czasem coś człowieka dopadnie😭😭. Mam pytanie do moich koleżanek ogrodniczek jak radzicie sobie z czerwoną kończyną? W tym roku to plaga na działce, staram się wyrywć, a wraca jak bumerang. Rzepak przed domem roztacza niesamowity słodki zapach lata i miodu. Azalie pięknie kwitną, jeszcze tylko 2 krzewy nie w pełni zakwitły. Pięknie i dziękować losowi że żyje się w takim otoczeniu. Miłego dnia.🌞🌞🌞
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.