Witajcie
No to mamy weekend ;) Piątek mija w spokojnej atmosferze. A tak przy okazji chciałabym złożyć życzenia Oleńki, Ole, Olusie, Mirki , Mirosławy wszystkiego najlepszego z okazji imienin ;) No właśnie byłam dziś u mamy bo ma imieniny :) Posiedziałam godzinkę, pogadałam i spadałam...
Po śniadanku trening, tzn sobie odsapnęłam i zabrałam się za trening. Orbitrek 50 minut, twister 15 minut i 10 minut ciężarki ;)
Po treningu chwila dla mnie wzięłam się za obiad ;) dziś każdy inny miał. Trzeba było zjeść resztki ;) Tzn były to końcówki dwóch obiadów. A więc posiłkowo dzień wygląda tak :
śniadanie: owsianka z kremem kokosowo-migdałowym i truskawkami
II śniadanie: jabłko, pomarańcza, cukierki w galarecie
obiad: ziemniaki, buraczki i żeberka z piekarnika
przekąska u mamy na imieninach ;) Kawałek sernika, kawałek rolady i 3 kostki ptasiego mleczka :)
W kaloriach pewnie się zmieściłam, bo do obiadu miałam jakieś 1200 więc nie jest źle. Ale nie liczyłam u mamy ciast ;) To nic :) Woda ładnie dziś wypita tzn jeszcze dopijam ;) Kolejny dzień wyzwania zaliczony. Za chwileczkę będzie kolejne wyzwanie z wodą, także jeśli ktoś jeszcze nie dołączył.....To zapraszam :) Wyzwanie marcowe tj. marzec-nawyk picia wody :) Im nas więcej tym motywacja większa :)
Dziś waga mnie zaskoczyła, bo spadła... ostatnie 5 dni pokazywała tyle samo, a dziś coś drgnęło co prawda o 200 gram ale jest nadzieja :) Nie poddam się. Będę działała. Postanowiłam, że aktywność będzie 5 razy w tygodniu. Bo być może faktycznie mój organizm potrzebuje oddechu przez weekend ;) jedynie co planuję tzn jedynie spacery wchodzą w grę ;) Sprawdzę to jutro ;) Bo jutro pomiary i podsumowanie lutego ;) Nie spodziewam się cudu, ale cóż :)
Pamiętajcie aby działać, nawet jak mamy gorszy dzień. Dajmy sobie na chwilę oddechu i do przodu. Trzymam kciuki. Powodzenia. Cudownego weekendu. Pozdrawiam :)