Witajcie
Nadszedł piątek, a w zasadzie dobiega końca. Od rana znowu w biegu, ale ogólnie dzień ok. Samopoczucie można powiedzieć, ok. Woda pilnowana, kroki na chwilę obecną ponad 13 tyś. Nawet trening dziś zrobiłam
Orbitrek i plank, to dzisiejszy trening. Śmiało mogę powiedzieć, że w tym tygodniu moje minimum zrobiłam, jeśli chodzi o treningi. Miały być min. 2, a jest 4 plus poniedziałek z krokami ponad 21 tyś. Także jest super. Jestem zadowolona. Oby ta passa trwała.
Jeśli chodzi o plank, to dziś dzień 3. Oj daje ta minuta popalić :) Na chwilę obecną jest minuta,a z czasem może będzie więcej. Nie robię nic na siłę. Robię tak, jak umiem i ile czasu daję radę. Jak długo, nie wiem... Póki co trwam.
Jeśli chodzi o dzisiejsze posiłki:
I posiłek: chleb z piersią z kurczaka gotowaną plus ogórek
II posiłek: kisiel z jogurtem greckim, mini kiwi, winogrono, truskawka
III posiłek: tosty z kurczakiem i serem( na szybko)
IV posiłek: lane kluski z truskawkami plus kawa
Poza tostami, reszta posiłków jest ok i jestem z nich zadowolona. Działam dalej, nie poddaję się. Dziś 15 dzień, kiedy cykam fotki posiłków. Pomaga mi to. Z każdym dniem cieszę się jeszcze bardziej, że daję radę. Dziś już było blisko, a bym się złamała.. przez niemiłą sytuację w domu, ale się nie dałam.
Trzymam za Ciebie kciuki. Weekend przed nami. Spędź go tak jak lubisz. Nie spinaj się. Jak wpadnie coś słodkiego- nic nie szkodzi. Jeśli nie będzie treningu - nic nie szkodzi. Rób to, co sprawia Tobie radość. Pamiętaj, odchudzanie, to nie maraton. Powodzenia. Udanego weekendu. Spokojnej nocki. Pozdrawiam :) :*