Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1170689
Komentarzy: 38002
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 8 kwietnia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 66.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 sierpnia 2019 , Komentarze (10)

Witajcie Kochani ;) 

     Zacznę od tego,że waga stoi w miejscu tzn zatrzymała się na 67 kg, co oznacza że jest mniej 300 gram niż było w sobotnim ważeniu. Oby taki spadek zachował się do piątku :) Wczoraj dzień mi tak szybko minął,że zapomniałam o fotkach to raz a dwa wróciłam około północy do domu. Ale najpierw menu

ŚNIADANIE  : chleb słonecznikowy z szynką i ketchup

II ŚNIADANIE  : gryzek bloku czekoladowego ( domowej roboty, brat robił mega pyszny ale też strasznie słodki z mleka w proszku)

OBIAD : leniwe pierogi z cukrem i cynamonem ( obiadek u Mamusi)

        Po powrocie do domku zrobiłam sok z jabłek, taki świeży rewelacja :) Poczułam głód i postanowiłam z M iść na kebaba u Nas we wsi ;) On tradycyjnie sam ketchup jeśli chodzi o sosy. Ja oczywiście czosnkowy... No i przychodzę do domu ( bo ja wzięłam na wynos) zabieram się a jedzenie.... jeden kęs ok, drugi spoko.... ale coś mi nie pasowało... zaglądam dalej a tam !!!!!! Ketchup wymieszany z sosem czosnkowym :( Nosz..... nie..... wkurzyłam się i oddałam kebaba młodej tzn córce M bo Moja córka nie  je takich rzeczy. Tak miałam  ochotę, bo nie jadłam bardzo długo kebaba... i zonk. Jak tylko będę miałą chwilę oczywiście zwrócę im uwagę. Bo 14 zł piechotą nie chodzi i gdyby nie córka , to bym musiała wyrzucić bo M nie jada majonezu, sosów czosnkowych. 

        Ale dobra ja nie o tym ;) Chciałabym Was zaprosić na Festival Bella Skyway :) Który własnie odbywa się w Toruniu :) Jeśli nie macie możliwości przyjechania, to zapraszam na filmik ;) Dziś część pierwsza :) 

https://www.youtube.com/watch?v=nf1OaZiLjvQ&t=1s   oto link :) 

Dajcie znać czy byliście na czyms takim :)  Jak wrażenia ? Oczywiście filmik nie oddaje tego, co na żywo :) 

Pozdrawiam serdecznie :) 

19 sierpnia 2019 , Komentarze (28)

Witajcie Kochani 

      Bardzo bym chciała aby ten wpis był pozytywny,ale nie wiem co z tego wyjdzie... Tzn jeśli chodzi o menu i aktywność, jest ok. Zaraz zresztą zobaczycie ;) Poniżej zobaczycie menu

ŚNIADANIE : bułka owsiana z piklem, jajecznica z szynką plus ketchup

II ŚNIADANIE  : była nektarynka i niestety drożdżówka z serem

OBIAD : Późno i na szybko, filet z wczoraj i do tego frytki ( miała być surówka ale okazało się ,że jest zepsuta :( 

KOLACJA  : galaretka dwa kolory łyżeczka bitej śmietany, truskawki, żurawina i orzechy. 

Może nie są to jakieś w 100 % dietetyczne dania, ale najważniejsze to znać umiar w ilości. Pamiętam,że ja na takim jedzeniu chudłam. Wystarczyło,że dołożyłam aktywność, wodę i regularne jedzenie, mniej więcej o stałych porach. Wtedy waga spadała....aaaa bym zapomniała dziś kolejny spadeczek , oby to się utrzymało do piątku. Tak w piątek planuję pomiary, bo w sobotę wyjazd ;) Dlatego bym chciała zrobić pomiary w piątek bo będę miała więcej czasu. A pomiary z wyjazdu zrobię 1 września chyba. Zobaczymy jak to wyjdzie ;) 


No a teraz Wam pokażę moją nową zabawkę 


        Powiem Wam,że taka opona marzyła mi się od roku ;) dziś M spełnił moje marzenie hihi Ale tak na poważnie, to zawsze coś innego było do roboty a po tym wypadku nie chciałam Go męczyć aby odkopał w garażu oponę ;) Dziś jakoś tak wyszło hihih i się udało :) Ciężko tak przewracać ;) 10 minut miałam takiego treningu i padłam :D 

      Ogólne samopoczucie jest ok ;) chociaż zaczynam czystki w znajomych robić . Tu na Vitalii jak i na fb ;) Pierwszą osobą usuniętą będzie moja bratowa :D Dziś małpa powiedziała,że mi słoma z butów wystaje :) Że na "panią " trzeba sobie zapracować :) Nosz.... nie, nie będę się tą małpą przejmowała. Ona nie popsuje mi dzisiejszego humoru :) 

      Teraz czas poczytać , jak Wasze poczynania :) buziaki dla Was :* Pozdrawiam 









18 sierpnia 2019 , Komentarze (24)

Witajcie Kochani 

      Ja mija niedziela ? U mnie pranie, sprzątanie, gotowanie ;) Ale był też romantyczny spacerek z M !!! TAK!! Udało się wyjść na spacer :) Dziewczyny poszły sobie na boisko,a My na spacerek :) było miło, ciepło... do tego piękne niebo :) Oj nie pamiętam kiedy byliśmy gdzieś sami....a spacer hmmm chyba rok temu był wspólny :( A nie przepraszam....Zapomniałam przecież spacerowałam z Nim po szpitalnym korytarzu :( jak miał wypadek i dochodził do siebie. 

        Dzięki temu spacerkowi udało się  już zrobić 18 tyś kroków :) Żebym ja wiedziała,że On ze mną pójdzie na spacer, to bym jak głupia po schodach w domu nie latała, aby zrobić minimum 10 tyś kroków :) hahahah No nic dzięki tema nabiłam więcej :) o 8 tyś :) 

       Odnośnie tytułu ;) tak mamy zarezerwowany termin wyjazdu nad morze :) pensjonat Pelikan w Rowach, był może ktoś ?  Śmigamy za tydzień :) i wracamy ostatniego dnia miesiąca :) Chyba że coś się Nam wydłuży i wrócimy 1 września :) Zobaczymy jak to będzie :) Bo u Nas to głównie na spontanie. Najlepiej wychodzi :) Cieszę się,że chociaż na sam koniec wakacji, uda się wyjechać. 

       Dziś udało się cyknąć fotki ;) menu 

ŚNIADANIE : bułka owsiana połówka z szynką i pomidorem, druga połówka z mozzarellą i pomidorem, salami snacki 

II ŚNIADANIE  : tu zabrakło fotki, wyło winogrono 

OBIAD  : ziemniaki, grzybki w occie i filet z kurczaka 

KOLACJA  : 2 wafle ryżowe z serkiem ziołowym plus ketchup, 1 wafel ryżowy z serem plus ketchup, salami snack 

Miałam zjeść jeszcze galaretkę, ale nie stężała ;) będzie na jutro :) 

To by było na tyle :) w dniu dzisiejszym :) 

Trzymam za Was mocno kciuki :) Pozdrawiam 


        

17 sierpnia 2019 , Komentarze (14)

                                                  Witajcie Kochani 

           To co małe sprawozdanie? Tak małe heheh to dobre określenie :) Dziś dzień pomiarów. Zanotowałam spadek aż całe 100 GRAM :) WOW ubyło 1 cm w piersiach, 1 cm talia, 2 cm na brzuch na wysokości pępka, 1 cm brzuch pod pępkiem. Nie ma może szału, ale biorąc pod uwagę że dalej nie ma u mnie aktywności....A  i moje menu hmmm nie do końca było wczoraj super, to dziś taka a nie inna waga. Mógł być spadek o 300 gram, ale jest 100. A dlaczego ? 

           Otóż wczoraj z M byłam zawieźć naczepę, gdzieś pod Poznań. Wyjazd ten był niespodziewany, udało mi się jedynie złapać w locie wafle ryżowe sztuk 3 i kilka suszonych moreli oraz garść orzechów nerkowca. Zjadłam to w drodze, ale też niestety wciągnęłam na stacji hot-doga. A że bolał mnie żołądek, pozwoliłam sobie na colę :( Musiałam.... i to właśnie spowodowało, dziś taki a nie inny spadek. 

           Nie, nie będę płakała. Jedynie co mogę zrobić, to spiąć dupkę. Ta wredna małpa, czyli depresja jakoś przyczepiła się..... i ani myśli odejść. Chociaż nie pisałam Wam chyba, ale byłam u psychologa... Oj jak i to dobrze zrobiło. Przerabialiśmy okres dorastania. ogólnie wyszłam podbudowana z nowym zadaniem. A mianowicie, co bym chciała zmienić w swoim życiu. 

          Może nie ma spektakularnego spadku, ale nawet taki daje mi siłę do dalszej walki. Także nie poddam się. Od dwóch dni coś nie mogę zebrać się aby robić zdjęcia posiłków. Tzn cykam śniadanie, II śniadanie....a później lipa. Tyle czasu już zmarnowałam,tyle miesięcy. A może odchudzanie nie jest dla mnie ?! Sama już nie wiem, może za dużo oczekuję. Może nie ogarniam tego co się dzieje, dookoła. Chyba, a nawet na pewno jest tak,że za dużo dzieje się dookoła. A ja bym chciała wszystkim pomóc, wszystko zrobić sama!!!!! A tak się przecież NIE DA !! 

       No nic trzeba robić małe kroki. Ja zrobiłam jeden mały tzn. przestałam rzucać się na jedzenie. Nie jem co popadnie, a to u mnie duży wyczyn. Wodę też nadrabiam, na słodkie się nie rzucam. Są jakieś postępy ;) Wiadomo nie wszystko od razu ;) 

      Weekend a właściwie niedziela nie zapowiada się u mnie dobrze, tzn bez planów. Aaaa nie przepraszam plany są..... prasowanie :) i sprzątanie :( Bo dziś nie zrobiłam wszystkiego. 

       Dobrze Moi Drodzy :) czas poczytać co u Was :) Pozdrawiam 

15 sierpnia 2019 , Komentarze (26)

                                     Witajcie Kochani 

        Czwartek ogólnie można zaliczyć do udanych :) Rano byliśmy na odpuście w  naszej wiosce :) Ale szczerze mówiąc szału nie było. Byłam tylko dlatego bo akurat przyjechała chrześniaczka, ale dziewczyny tez chętnie poszły. Babcie naciągnęły na balony z helem :) Popołudniu byliśmy w mieście na Festiwalu Wisły ;) Było całkiem miło, chociaż od chodzenia po słońcu rozbolała mnie głowa i boli do teraz, mimo że położyłam się na pół godziny. Mało tego wzięłam nawet tabletkę i nic :( 

       Jeśli macie ochotę zobaczyć urywek tego jak spędziłam dzień, zapraszam na nowy filmik na kanale ;) 

https://www.youtube.com/watch?v=-rv8oPuMEGE&t=2s

        Aaaa tak mi się teraz coś przypomniało, jak podałam Wam link do filmiku. Moja bratowa odkryła,że nagrywam na yt.... o rety ale zaczęło się dogryzanie. Że się ośmieszam, lansuję..padło oczywiście pytanie czy zarabiam na tym. Powiedziała mi nawet,że zachowuję się jak pensjonarka, bo nie palę i nie piję. No nie!!! Czy to zbrodnia,że nie palę i nie piję?!

        Dzisiejsze menu wygląda następująco       

ŚNIADANIE :  chleb ciemny, mozzarella, pomidorki i herbata z miodem z Lidla

II ŚNIADANIE : były winogrona, ale zapomniałam cyknąć fotkę

OBIAD : ziemniaki, filet z kurczaka, surówka rarytasek :) 

DESER : galaretka o smaku lemoniady, śnieżka i żurawina

KOLACJA : rogal z sezamem ( tzn. kawałek rogala) kiełbasa myśliwska ( chodziła za mną od dawna) i ogórek kiszony 

      Waga troszkę drgnęła, ciekawe czy w sobotę też będzie taka łaskawa ;) hahah Tak sobie dziś obliczyłam,gdybym chudła 0,3 kg to do świąt  bym schudła 5,4 kg . Lepsza opcja gdybym chudła  0,5 kg tygodniowo to bym schudła 9 kg. Ta druga opcja bardziej mnie cieszy. Fajna perspektywa :) do świąt zostało 18 tygodni. Niby dużo i można zrealizować swój plan, cel.... Zobaczymy jak to wszystko się ułoży, nic na siłę. Ale się rozmarzyłam :) hahaha

     Tym oto akcentem kończę ten wpis :) Pozdrawiam cieplutko :) I dziękuję za każdego kopa :) 

14 sierpnia 2019 , Komentarze (19)

Witajcie Kochani 

          No jak tu się nie wkurzyć.... rano niby ok dietetycznie, a później idzie lawina :(  Tu skubnę, tam skubnę. A jak sobie nie zaplanuję od A do Z ..... to masakaraaaaaaa. Potrzebuję KOPA  w ZADEK !! Picie wody na bakier :( Nie, no tak kiepsko dawno nie było. Tzn nie, to abym nie piła wcale wody, bo coś tam piję,ale nie tyle ile bym chciała. Chyba znowu trzeba zrobić sobie tabelkę picia wody :( 

         Na nowo trzeba zacząć planować menu, chociaż na jeden dzień do przodu :(  Trzeba wrócić do aktywności, a  co za tym idzie , trzeba na nowo zrobić tabelkę. Do jasnej ciasnej!!!! Tak kiepsko na prawdę, dawno nie było :( Tyle smutnych buziek dawno nie było. 

         Ale spoko Kochani, ja się ogarnę, dam radę... 

Nie będę dziś bardziej zanudzała. Aaa dziś miałam okazję widzieć jedną z Vitalijek :) Szybkie to nasze spotkanie było Asiu ;) Kasiu hihihihi Ale wierzę,że jeszcze nie jedno spotkanie będzie :) może będzie nam też łatwiej się pilnować ? 

          Oczywiście cały czas trzymam za Was kciuki :) Pozdrawiam 

10 sierpnia 2019 , Komentarze (28)

Witajcie Kochani 

      Nadeszła sobota, czas pomiarów?! Tak! Nie mam za bardzo się czym pochwalić,ale to zrobię ;) Spadek 100 gram, mało ? Tak ale to nic, najważniejsze że coś drgnęło. Mimo @ ;) I tak jest dobrze. Jeśli chodzi o cm, to 1 cm mniej biust, talia 1 cm, brzuch na wysokości pępka 3 cm, brzuch pod pępkiem 1 cm, biodra 1 cm, uda po 1 cm. Także jakieś spadki są :) To mnie cieszy i daje kopa do dalszej walki. BMI było tydzień temu 28,79 a dziś jest 28,75. Nadwaga nie mija :( Ale ja się nie poddam, będę walczyła dalej, aż dojdę do celu. Wiem,że mi się uda. 

       Dziś kolejny dzień bez treningu, pół dnia spędzony na pracach domowych. Pranie, prasowanie ( 4 pralek), sprzątanie, gotowanie, mycie garów.....Później zakupy, mały wypad nad jeziorko, na mały spacerek. I po powrocie jeszcze wzięłam się za wycieranie kurzy.... Także aktywność była sprzątająca ;) Jutro M jedzie już w trasę, to będę miała czas na ćwiczenia. 

        Samopoczucie ciut lepsze, ale nie jest jeszcze rewelacyjnie. dalej wypisuje swoje marzenia, póki co mam 5 , wypisane ;) a gdzie tu do 100 ??? 

         Jeśli chodzi o dzisiejsze menu to wygląda tak 


Omlet- biszkopt z borówkami



Obiad leczo

                                    Kolacja  pieczywo chrupkie z gotowanym kurczakiem, wafel ryżowy z serem wędzonym plus ketchup i mini salami snacki i dużo picia...... O dziwo jestem najedzona, głodu nie czuję. Były jeszcze winogrona na II śniadanie, ale zapomniałam zrobić fotkę ;) także nie jest tak mało tego jedzenia. 

            Planuję jutro miły dzień, trzymajcie kciuki, aby wszystko poszło zgodnie z planem i nic, ani nikt mnie nie wkurzył.... Bo jutro będę miała spotkanie z bratową. Ci którzy dłużej mnie czytają, wiedzą,że nasze relacje są hmmm ciężkie ;) Ale jutro spotykamy się u rodziców na kawce, bo Mama miała urodziny :) Obym nie miała ciętego języka i umiała zachować umiar hihi. 

           Pozdrawiam cieplutko :) 


9 sierpnia 2019 , Komentarze (10)

Witajcie Kochani 

           Znowu dwa dni bez wpisów,powód ?! Niestety @ daje się we znaki,że nie mam nawet ochoty pisać. Jedynie komentuję Wasze wpisy ;) Ale u mnie nie dzieje się nic ciekawego, więc nie piszę. 

           Dziś jest drugi dzień bez aktywności,niestety... Ale stwierdziłam,że jeśli mam cierpieć z powodu bólu głowy to wole odpuścić. Jutro powinna @ troszkę ustąpić, więc jest szansa na aktywność. 

            Samopoczucie ogólnie hmmm pozostawia wiele do życzenia, ale tak czasami bywa. Zrzucę to na @ ;) chociaż w połowie... druga połowa to depresja. Na tą francę też zrzucę. A co tam! 

          Oby jutro był pozytywny dzień,bez kłótni, z uśmiechem, radością. 

          Posiłki.. one też nie są idealne, coś tam podskubuję. Nie mam nawet ochoty jeść, jedynie to co robiłam, to jedzenie dla dziewczyn. A sama coś w locie łapałam. Jeśli jutro będzie wszystko ok, to postaram się ułożyć menu, takie na jeden dzień. Bo one najbardziej się u mnie sprawdzały. 

            Powiem Wam,że nawet zrobienie tego wpisu, to dla mnie dziś wyczyn. Taki bez składu i ładu. 

         Dobra, to by było na tyle dziś ;) Aby Was nie zanudzić, a jedynie dac znać,że jestem...że Was czytam i kibicuję :) 

          Pozdrawiam cieplutko :) 

          


7 sierpnia 2019 , Komentarze (16)

Witajcie Kochani 

Kolejny dzień za mną,a jak mija ? Hmmm pierwszym błędem było to,że wstałam przed godziną 10 :( Dlaczego błędem, zapytacie ? Otóż jak wstanę później niż godzina 7, to zaczyna mnie boleć głowa. W roku szkolnym wstaję po 5ej. A teraz wakacje i jeśli na następny dzień nigdzie nie muszę jechać, nie nastawiam budzika. Wtedy zdarza się,że śpię dłużej, widocznie organizm tego potrzebuje.

Ale dobra nie o tym będę pisała, nie o bólu głowy. Chociaż z rana byłam zmuszona wziąć tabletkę. Ból minął na chwilę. Popołudniu zrobiłam trening 50 MINUT ORBITREKA, no i ból powrócił. Chyba przesadziłam, bo upał, duchota a ja męczyłam orbitreka. Jednak jestem z siebie dumna ;) To 3 dzień treningowy, mało tego przyszła @.... To też nasiliło ból i gorsze samopoczucie. 

Jeśli chodzi o dzisiejsze menu, wygląda tak 

ŚNIADANIE : 2 naleśniki z dżemem truskawkowym ( domowej roboty) 

OBIAD : frytki domowe, skrzydełka w barszczu

KOLACJA : sałatka ( kurczak gotowany, ryż, kukurydza, ananas, majonez)

Wczoraj w moim dzienniku coachingowym  miałam wypisać 100 swoich marzeń. Wiecie co ? Póki co wypisałam 42 marzenia.... a gdzie tu jeszcze. A Wy dalibyście radę wypisać za jednym zamachem 100 swoich marzeń ? 

To by było na tyle w dniu dzisiejszym :) Ściskam Was Kochani :) 

6 sierpnia 2019 , Komentarze (33)

Witajcie Kochani 

Mała relacja z dwóch dni, wczoraj jakoś siły nie miałam aby zrobić wpis. Czułam się fatalnie, psychicznie wysiadałam. Cholera DEPRESJA powraca :(  Ale teraz nie o tym... Wczoraj waga coś drgnęła, w dół pół kilo od sobotniego ważenia. Zobaczymy czy do kolejnego ważenia będzie spadek, bo @ się powinna jutro pojawić. Nie będę sobie teraz tym głowy zawracała ;) 

Jeśli chodzi o wczorajsze menu 

ŚNIADANIE  2 kromki chleba z ziarnami plus polędwica sopocka surowa

OBIAD  domowe hamburgery ( mięso mielone z kurczaka, ser, domowy sos z majonezu, ketchupu i musztardy, i miks sałat ) 

KOLACJA  3 wafle ryżowe z serem i ketchupem, mini snacki salami. 

Aktywność kiepska, bo TYLKO 20 minut ORBITREKA, ale z drugiej strony zawsze to jakaś aktywność. Na prawdę wczoraj psychicznie wysiadałam... dziś nie jest lepiej...

Aaaa odnośnie tytułu... piję nałogowo sok pomarańczowy z Biedronki :D Nosz....... jakoś mi tak zasmakował, do tego kostki lodu i czuję sie jak w niebie :) hihihi Gazę swoją zachciankę :D Wodę pijam ale w trakcie treningu lub gdy jestem poza domem. 

Jeśli chodzi o dzień dzisiejszy, to tak jak pisałam wyżej. Samopoczucie mmm kuleje. Do tego znowu wróciły kłucia w klatce piersiowej i problem z pełnym oddechem ( to na tle nerwowym) nie szukam innej przyczyny.  Dziś aktywność ładna :) Bo  AŻ 45 minut ORBITREKA  :) odbiłam za wczoraj. Nie wiem nawet kiedy te 45 minut zleciało.  Radość po treningu, MEGA :) 

Dzisiejsze menu wygląda tak 

ŚNIADANIE  bułka grahamka z serkiem śmietankowym typu turek 

OBIAD  domowe 4 skrzydełka z kurczaka a'la kfc ( zjadłam ta grubszą część skrzydełka) 

KOLACJA  sałatka ( miks sałat, ogórek korniszon, pieczarka marynowana, mozzarella, grzanki, majonez) 

Tak przedstawiają się wda dni. A bym zapomniała, byłam dziś w urzędzie pracy :( Póki co nie mają nic dla mnie :( Trochę się tym zasmuciłam. No ale mam jakieś tam warunki i nic nie mogą dopasować. Zobaczymy, pożyjemy. Teraz sobie pije kawkę  rozpuszczalną waniliową :) i rozmyślam. Tysiące myśli przewija mi się w głowie... Zagłuszam myśli głośną muzyką... ale średnio to pomaga. 

Dziś dziewczyny chcą sobie zrobić nockę z tv lub telefonem... Jutro nie planuję nigdzie jechać, to mogą do późna siedzieć ;) Ja dziś też chyba ogarnę kilka spraw, to mi zejdzie do późna. 

No to by było na tyle Kochani :) Teraz zmykam nadrabiać Wasze pamiętniki :) Pozdrawiam :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.