Witajcie
Niedziela i zaraz będzie po niedzieli :) Zleciał ten dzień strasznie szybko, niby człowiek nie robił nic wielkiego....a czas zleciał. Wczoraj zanim zasnęłam układałam sobie plan...plan zmian.. W sumie ten plan już gdzieś tam iskrzył w mojej głowie od dwóch dni. Ale to wczorajsze ważenie spowodowało,że trzeba ten plan wdrożyć.
Już od tygodnia zapisuję godziny posiłków tzn. w sumie staram się jeść o tych samych porach. Śniadanie godz.8, drugie śniadanie godz. 11, obiad godz. 14 i kolacja godz.17. Takich godzin pilnuję od tygodnia, udaje się.
Postanowiłam zrezygnować ze słodkiego-kupnego. Oj będzie ciężko...a nawet bardzo,ale jeśli będę miała na coś ochotę to upiekę sama ( mniejsze zło?!).
Chciałabym robić godzinne treningi, nie wiem jak to wyjdzie w praktyce. Jutro będzie pierwszy trening i zobaczymy. Ułożyłam sobie pewien plan jeśli chodzi o treningi. Dalej planuję ćwiczyć 6 dni w tygodniu, ale ułożyłam sobie jaki trening jakiego dnia.Ściślej rzecz ujmując np. w poniedziałek będzie trening na brzuch plus orbitrek, wtorek ramiona plus orbitrek. Znalazłam na yt treningi i zwykle są krótkie, ale jak dołożę do tego orbitreka, to powinnam się w tej godzinie zmieścić. Wszystko w sumie wyjdzie jutro, przetestuję, sprawdzę jak to wyjdzie i czy dam radę.
Dalej zostaję przy planowaniu posiłków dzien do przodu. To mi pomaga nie sięgać, po cokolwiek z lodówki czy szafki.
Dochodzi od dziś jeszcze jedno, a mianowicie liczenie kalorii. Nie wiem tez jak długo będę w tym trwała, ale w sumie teraz mam na to czas, bo jestem w domu. Także zobaczymy jak to wyjdzie.
Dzisiejszy dzien bez treningu :) na luzie :) Regenerowałam się :) Odpoczywałam :) Dziś zrobiliśmy sobie grilla i zjedliśmy na dworze. Ustawiłam z M stół, położyłam obrus było świątecznie ale swojsko-domowo :)Miło spędzony czas na świeżym powietrzu we czwórkę. Powiem Wam,że się uśmialiśmy bo blisko grilla podbiegł wielki zając, a w na polu stała sarna :) Bardzo blisko jedno i drugie zwierzę. To są uroki mieszkania na wsi i podziwiania przyrody, zwierząt z bliska :)
Jeśli chodzi o dzisiejszy jadłospis, wygląda tak
śniadanie: owsianka z winogronem i migdałami
II śniadanie: koktajl truskawkowy i chrupki kukurydziane
obiad: ziemniaki, bitki i czerwona kapusta
kolacja: grill :) kiełbaska i kaszanka z cebulką, której na zdjęciu brak, do tego chleb i musztarda
Podliczone kalorie wyniosły 1610 przy limicie 1857. Także uważam,że nie jest źle.
Mam nadzieję,że wam dzionek minął równie dobrze. Z niecierpliwością czekam na deszcz, ale nie zanosi się :(
Walczymy dalej, nie poddajemy się :) POZDRAWIAM SERDECZNIE :)