Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Już nie planuję sie odchudzać bez solidnego wsparcia. Będę za to notowac zmiany po operacji.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3616
Komentarzy: 79
Założony: 23 lutego 2015
Ostatni wpis: 19 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
40xxl

kobieta, 50 lat, tczew

170 cm, 67.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 lutego 2015 , Skomentuj

Boze...jak mi ciezko... Ledwo wiążę koniec z końcem. Mały chory. Wczoraj zepsuła mi się pralka. Brat za ścianą umiera na raka. Mąż terroryzuje mnie nawet na odległość.  Sąd od roku olewa mój rozwód i przyznanie pełnych praw nad dzieckiem a bez tego nie mogę wyjechac zalepszym zyciem. Stary nie łoży na dziecko ani zeciaka. Nie wiem jak podołam. Jestem w mega rozsypce. Od dwoch dni optymizm widzi mi się wyłącznie w szarościach. Zwariuję jeśli wreszcie nie wydarzy się coś, co podniesie mnie na duchu... :(

I ze stresu podżeram co się da i ile się da... 

23 lutego 2015 , Komentarze (10)

Grubo ponad rok temu przypadkiem na fejsie zagadał mnie stary znajomy. Gdy go ostatni raz widzialam...jakos 20 lat temu...ważył dobrze ponad 200kg. Od słowa do słowa dowiedziałam się, że dobił chyba blisko 300kg. Lekarze wkręcili go w operacje bariatryczną. Dziś waży 90kg. Zaciekawiło mnie to. Poinstruował mnie gdzie, co i jak. Kilka tygodni pozniej wbiłam na stronę jednej z klinik bariatrycznych...wypełniłam i przesłałam im kwestionariusz kwalifikacyjny. Zacisnęłam zęby i uzbroiłam się w cierpliwość.

niepotrzebnie.

Już na drugi dzień dostałam odpowiedź, że wstępnie zostaję zakwalifikowana. Mam przedzwonić po dalsze instrukcje. Podskoczyłam z przejęcia.

Zadzwoniłam i podano mi termin w jakim mam się stawić na konsultację chirurgiczną w klinice.

Dwa miesiące oczekiwania. Konsultacja trwała 5 minut i zakwalifikowano mnie ostatecznie co potwierdzic miała psycholog. Według niej mam klepki na swoim miejscu ;)

Termin wstępny operacji wyznaczono na marzec 2015. To mnie trochę ubodło bo oznaczało oczekiwanie przez dłuuuuuugich 11 miesięcy!!!

Ale czas szybko leci... Rok po wysłaniu kwestionariusza minął jak z bicza trzasnął. Za 17 dni mam stawić się w klinice. Dzień później wykroą mi 80% żołądka. To mi pomoże utrzymać wagę po schudnięciu. Bo z tym mam największe problemy. Moje związane z tym potwory opiszę za niedługo.



23 lutego 2015 , Komentarze (2)

No to teraz będę systematycznie notowac tutaj wszelkie spadki wagi. Umieszczę nawet swoje zdjęcia SPRZED i PO. Będę uwieczniać zmiany na zdjęciach by w ogóle je widzieć. A w moim życiu nastała epoka zmian.

Oby na lepsze.

Gdy ostatni raz tu byłam...tkwiłam w małżeństwie z gnojem, który terroryzował mnie naście lat. Akurat urodził mi się milion lat wyczekiwany synuś. Źródło największego ale jedynego szczęścia. Poległam wtedy z dietą bo psychicznie tkwiłam w rozsypce.

Dziś jestem w trakcie rozwodu. 2 lata temu zostawiłam gnoja. Mój synuś ma 4 latka...mieszkamy sobie w zaciszu. Jestem w związku z cudownym czarnoskórym mężczyzną. Tryskam szczęściem i radością. Po rozwodzie zamierzamy się pobrać i opuścić Europę.

I....za 17dni mam operację w Klinice Bariatrycznej. Usuną mi żołądek. Po tym mogę być już tylko szczuplejsza, szczuplejsza i szczuplejsza.

Historię mojej przygody z bariatrą opowiem w następnym wpisie.

Mam 40 lat, 125kg i witam cieplutko :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.