Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Clarks

kobieta, 48 lat, Warszawa

170 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 kwietnia 2016 , Komentarze (3)

Jak to oceniacie? Śniadanie: owsianka (taka jak zawsze); drugie śniadanie - kanapka (kromka chleba z masłem, sałatą i wędliną oraz jabłko. Obiad - naleśniki z jabłkami (niektórzy nazywają je racuchami - sztuk 5); podwieczorek - 2 kiwi; kolacja - jogurt owocowy z garścią musli. Może być? 

17 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

śniadanie - standard (owsianka); drugie śniadanie - jabłko; obiad - pstrąg pieczony, surówka, odrobina frytek (pieczonych w piekarniku, a nie smażonych); podwieczorek - kubek jogurtu naturalnego; kolacja - jajecznica z pomidorami i pół kromki chleba razowego. I jak? Lepiej to wyglada niż w poprzednich dniach?  Ps. Waga zmniejszyła się o 200 gram. Oszałamiające osiągniecie ... Brak słów. :(((  Za tydzień BĘDZIE LEPIEJ :).         

16 kwietnia 2016 , Komentarze (12)

Dałam ognia w temacie diety. Wniosek jest jeden: nie potrafię się prawidłowo odżywiać. Śniadanie: standardowo owsianka, taka jak zawsze. Drugie śniadanie: pół chałki drożdżowej i pół kubka kefiru. Obiad: (uwaga!! Zapowiada sie przekomicznie) - 1/3 pętka kiełbasy podsuszanej i marchewka (tzn w jednej ręce kiełbacha, a w drugiej marchewka). Kolacja: 2 łyżki makaronu w sosie jogurtowo- chrzanowym i dwa kiwi. K O M E D I A

15 kwietnia 2016 , Skomentuj

Moje dzisiejsze menu: śniadanie - owsianka (szklanka mleka +3 łyżki płatków); drugie sniadanie - kanapka (kromka chleba, plaster szynki, masełko, plaster pomidora) + jabłko. Obiad - 3/4 woreczka kaszy jęczmiennej z surówką z białej kapusty z marchwią i jabłkiem. Podwieczorek - jogurt naturalny z bananem. Kolacja - wędzona makrela z buraczkami. Wiem, że obiad denny, ale nie miałam nic przygotowanego w domu. Ten tydzień to mega maraton w pracy, a ja zamiast wieczorem przygotować posiłek to wolałam porozmawiać z moimi ukochanymi; natomiast rano ... Polka Galopka

14 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

Wasze wczorajsze wskazówki sprawiły, że dziś już jestem świadoma błędów. Niestety jeszcze nie wprowadziłam poprawek, ale z przyczyn absolutnie obiektywnych. Po prostu wczoraj wróciłam do domu dopiero około 20. Nie zaglądałam do lodówki. Byłam święcie przekonana, że mam wszystko ci potrzeba. Zapomniałam, że jestem szcześliwą posiadaczką dwóch nastoletnich synów, którzy zjedzą wszystko, w każdej ilości więc dziś rano doznałam małego szoku, bo nie bardzo miałam co wziąć do jedzenia, a z pracy wracam dopiero o 18. Wiec pierwsze i drugie śniadanie jest identyczne jak wczoraj. Obiad totalna porażka: kanapka plus sałatka jarzynowa z majonezem i surówka z marchwi. Podwieczorek - banan. Na kolację planuję rybę wędzoną z buraczkami. Co Wy na to? Lipa?? Czy lipa do potęgi n- tej? 

13 kwietnia 2016 , Komentarze (8)

Na dziś: 1) śniadanie: owsianka (szklanka mleka + 3 łyżki płatków); 2) drugie śniadanie: jabłko i kanapka (kromka chleba, plaster chudej szynki i plaster pomidora); 3) obiad: 2 łyżki kaszy jęczmiennej, fura surówka z marchwi i tuńczyk z wody (z puszki); 4) podwieczorek: kefir naturalny ( 400 gram 1,5 %); kolacja: mały jogurt naturalny + kiwi. Kto mu powie ile to jest kalorii?    ... Posiłki mam przygotowane, prawdopodobnie przed 18:00 z pracy nie wyjdę wiec na pewno nie wprowadzę żadnych zmian żywieniowych na dziś. 

12 kwietnia 2016 , Komentarze (4)

... I jeszcze: ja pierdolę!!! Zważyłam się :(  Słów brak aby opisać co ta szklana małpa pokazała na wyswietlaczu :(((((  Po chwilowym szoku zaczęłam działać. Od dwóch tygodni kręcę hula hop ( codziennie 20 minut) oraz codziennie jeżdzę na rowerze - 10 km. Ustaliłam niedzielę jako dzień ważenia. Zobaczymy jakie będą efekty. Wiem jak to się stało, że przytyłam do wagi na pasku. Po prostu ostatni rok to był dla mnie dramat. Naprzemiennie z nerwów nie jadłam dwa dni lub mieszkałam w lodowce. Poza tym zero ruchu. Ja - człowiek mega aktywny, nie robiłam nic. Stres odebrał mi siły. Wszędzie dojeżdżałam autem, w domu siedziałam lub leżałam. Efekt jaki jest - każdy widzi poza mną. Gdyby nie waga byłabym przekonana, że wciąż ze mnie top modelka. Trudno! Odpracuję to. Zawsze byłam konsekwentna więc dam radę. 

27 grudnia 2015 , Komentarze (4)

Jestem cała w skowronkach. Nie obżerałam się :D I wcale nie dlatego, że narzuciłam sobie reżim na ten czas. Po prostu nie miałam takiej potrzeby. Jadłam normalne posiłki, obiad składający się z 2 dań, a nie pięciu; bez deseru, bez majonezowych sałatek, śledzi itp. itd. Nie miałam ochoty, ani chęci. Pomimo nieustannego siedzenia przy stole wieczorem czułam się głodna. Super uczucie. Brawo ja (puchar)  Rok temu planowaliśmy, że te święta z uwagi na okrągłą rocznicę ślubu spędzimy w ciepłych krajach. Nasza osobista sytuacja sprawiła, że te plany zostały bardzo odroczone. Zrealizujemy je "kiedyś" ... Ale świąteczne obżarstwo mnie nie dotyczyć, pomimo, że przygotowałam furę smakołyków. 

13 grudnia 2015 , Komentarze (2)

Halooo !!! Witam, witam Miłych Państwa :) Wracam bez żadnych postanowień ... bo po co? Nie ważyłam się przynajmniej rok. Ale też przynajmniej rok nie zmieniałam dżinsów ... tzn. zmieniałam dżinsy, ale nie zmieniałam rozmiaru (smiech) Poza tym widzę, że jest ok (przynajmniej w kwestii rozmiaru zadka). W związku z powyższym skupię się raczej na tym aby utrzymać to co mam (bo źle nie jest) niż na tym aby dążyć do nieosiągalnego.

Co poza tym? Napiszę: jest wspaniale - żyjemy ! Reszta jest niczym.

17 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Nie udaje mi się systematycznie pisać w pamiętniku. Planowałam kiedyś codzienne wpisy i na planach się skończyło. Przemyślałam więc wszystko od początku i postanowiłam pisać raz w tygodniu ... i też pupa z tego wyszła (smiech) Teraz mam zdroworozsądkowe podejście i chcę pisać przynajmniej raz w miesiącu (wydaje mi się, że to wypali) ]:>  Oczywiście to nie jest tak, że jestem leniem patentowanym, że nie mam weny, że nie potrafię. Skąd!!!  Umiem pisać, chcę i mam MEGA wenę ... tylko nie mam o czym :? Nuda w moim życiu trwa nadal. Nic się totalnie nie dzieje (impreza) Nie ma wzlotów, nie ma upadków, romansów jak nie było, tak nie ma, odchudzania też nie ma (pomimo zrywów). Ale dziś znów postanowiłam zawalczyć o upragnioną wagę. Skończyły się upały to sprzyja powrotowi do biegania. Obiecałam sobie również zacząć ćwiczyć z Chodakowską (przynajmniej z nią będę na czasie) ;) :D

Wczoraj wróciliśmy z poszukiwania skarbów. To od wielu lat nasz (czyli familijny) sposób na przyjemne zakończenie lata. Zawsze w sierpniu drukujemy nowe mapy i ruszamy szukać ukrytych skrzyneczek. Tym razem ukierunkowaliśmy się na Warmię i Mazury. Zaliczyliśmy Mrągowo, Kętrzyn, Gizycko, Sztynort i Węgorzewo. Odnieśliśmy siedem sukcesów i jedną porażkę :) Jak zawsze podczas tej zabawy zobaczyliśmy wiele ciekawych i wartościowych krajoznawczo obiektów i terenów; pooddychaliśmy świeżym powietrzem, poruszaliśmy się, pogłówkowaliśmy. Z rozrzewnieniem pomyślałam, że za chwilę chłopcy nie będą już chcieli z nami jeździć i wtedy skończy się nasze poszukiwanie skarbów :( ... e tam! nie martwię się! Czas szybko pędzi, teraz dzieci, kiedyś wnuki, prawnuki, praprawnuki itp, itd. Ciekawa jestem kto jeszcze na Vitalii bawi się w szukanie skrzynek :)

Właśnie uświadomiłam sobie, że Vitalia i Geocaching (strona ze skarbami) są najczęściej odwiedzanymi przeze mnie portalami. A! i jest jeszcze generator-ogloszen, na który także codziennie zaglądam. O proszę! I już mam tytuł dla tego wpisu: moje ulubione strony www :D

Mój ranking to:

1. Vitalia.pl (odchudzanko)

2. Geocaching.pl  (skarby)

3.Generator-ogloszen.pl  (zakup, sprzedaż, wynajem nieruchomości)

A Wasz?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.