- Dołączył: 2007-07-08
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 24494
4 sierpnia 2011, 20:58
w soboe nie wiem jak bedzie z ważeniem, bo nie wiem ile odliczyć na ten okropny gips, wiec moje ważenie bedzie chyba znów dopiero za 3 tygodnie, ale zobaczę, przez 3 dni, jak wyłam z bólu , bo tak dawało mi popalic kolano, to niewiele jadłam, potem jak mi upuścili płynu z kolana było lepiej, ale okazało sie z e gips konieczny, wiec u mnie teraz prawie 0 ruchu, a tak mi juz ładnie waga szła przy sporym ruchu, najpierw obóz, a potem remont, a teraz co- nic...., musze sie teraz bardzo pilnowac z jedzeniem, aby przy takim siedząco- leżącym trybie 3 tygodniowym, nie zaprzepaścić tych moich ostatnich 3 kg na minusie....
- Dołączył: 2011-01-14
- Miasto: Słodyczowo
- Liczba postów: 656
4 sierpnia 2011, 21:33
no ja też współczuje nie za fajnie cię szafka sterroryzowała
ja dziś jakoś nawet dałam radę sprzatalam 9 godzin to nie myslalam o jedzeniu.. zjadlam rano owsiankę potem jabłko , i na obiad tortille domowej roboty i na kolacje też tortilla :P a ten sos czosnkowy mojej mamy mmm normalnie niebo w gębie ;D w sumie nawet nie wiem ile taka tortilla ma kcal.. ale myślę że dzisiejszy dzień mieści się w przedziale 1200-1300 kcal max
oj żeby do soboty coś spadło żeby sie tutaj pochwalić :P :)
4 sierpnia 2011, 22:58
Ooo matko Justa to zes sie urzadzila:( ale to moze i dobrze ze nic gorszego sie nie stało no i teraz jestes w pełni usprawiedliwiona z braku ruchu:)
- Dołączył: 2007-05-10
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 2427
5 sierpnia 2011, 07:58
Witajcie.
Justa, współczuję tych przeżyć.
Minął kolejny tydzień.
Gdyby nie wczorajsze piwo, to może bym poćwiczyła i dzisiejszy wynik byłby lepszy, ale jest jak jest.
Ankieta 2011-08-05
Waga aktualna: 72,80 kg
Zmiana od poprzedniego pomiaru: -0,10 kg
Zmiana od początku akcji: -2,20 kg
Poziom zadowolenia: +2
Komentarz: nie podjadałam, ale chyba za mało ćwiczyłam
Zadanie na kolejny tydzień: zejść do 72,50 kg!!!
- Dołączył: 2007-07-08
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 24494
5 sierpnia 2011, 12:06
witam piątkowo... dziś juz miałam przynajmniej normalną noc z tym moim gipsowym kulfonem, pierwszej nie mogłam sobie poradzić, cały czas mi drętwiała noga..., dziś jakoś świat widze w lepszych barwach, jakoś muszę pofunkcjonowac z tym gipsem, do tej pory całe swoje prawie juz 40 letnie życie jakoś unikałam gipsu, a inni często mieli go na sobie, wiec cóż mówi sie trudno i żyje sie dalej, tyle, ze ja nie lubię za długo siedziec bezczynnie (chyba , ze przy vitalii) , ale znów jak siedzę, z noga w dole to mnie zaczyna po jakimś czasie boleć i tak musze wleź na wyrko i ułożyć sie z kulfonem do góry....
- Dołączył: 2007-05-10
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 2427
5 sierpnia 2011, 12:31
Odpoczywaj i nie przemęczaj tej nogi.
5 sierpnia 2011, 14:34
Czesc
Justa to oszczedzaj tego swojego "kulfona" 
Mnie tez dzis moja waga podłamała ale grzeczna nie byłam wiec sie jej nie dziwie ze sie na mnie obraziła