Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 953452
Komentarzy: 9075
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 20 kwietnia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 lipca 2015 , Komentarze (9)

Witam Was w deszczowe i wczesne popołudnie.

Ja dziś mam dzień wolny....niestety mało pracy ale za niedługo ruszy wszystko z pełną parą. Jestem tym przerażona.na mój dział przychodzi więcej maszyn do pakowania a co za tym idzie nowe osoby również.....Boję się tego,nie wiadomo kto to będzie czy będzie pracować,czy się obijać i czy się dogadam z nimi.Podobno mają to być Polki ale z doświadczenia wiem,że źle się pracuje z kobietami ....No i boję się ,że mogą mnie zdegradować.....Teraz ja jestem asystentką szefa i ja rządzę jak go nie ma.jak na razie wszystko jest dobrze....ciekawie jak będzie dalej....

Właśnie wróciłam z fitnessu.Kolejny mój rekord zaliczony  437 kalorii w ciągu 30 minut.Ja nie mam problemu z ćwiczeniami tylko z dietą,niestety lubię dobrze zjeść...i przyznaję,że męczy mnie te ciągłe pilnowanie co jem....Pewnie gdyby dieta była super i ćwiczenia już dawno osiągnęłabym swój cel.Ale i tak cieszę się ,że waga spada fakt,że powoli ale spada....

Pozdrawiam i miłego dnia

10 lipca 2015 , Komentarze (5)

Witajcie w słoneczny dzionek.

W tym tygodniu mało pracy miałam środę i dzisiaj wolne...Ta więc mam więcej czasu by iść poćwiczyć.To moje wyniki ostatnie.Waga minimalnie spadała o 0,20 dkg w tym tygodniu.

Dieta no cóż staram się ale są też wpadki>Nie umiem się odchudzać tak jak wcześniej z taki zaparciem....No ale cóż próbuję i szczerze widzę małe różnice np,że zrobiłam się węższa,,,,może dlatego,że cm pospadały. :)

Za 2 tygodnie przyjeżdża do mnie młodsza siostra z dziećmi .Bardzo się cieszę chociaż nadszarpnie mnie finansowo.No ale jej akurat na to nie stać....Nie umiem się już doczekać.

Ostatnio mam trochę zajęte wieczory bo spotykam się z kolegą.Tak to samo jakoś wyszło przyjechał raz po roku i teraz coraz częściej wpada....Trochę to dla mnie dziwne bo nigdy nie przypuszczałam,że może tak być.Mamy ze sobą też o czym rozmawiać np.o diecie ,fitnessie itd.....częściej też pisze do mnie. Natomiast ten Holender tez znowu zaczyna pisać..Chce się znowu spotkać :)..hehe dlaczego tak jest,że jak nie ma nikogo to nie ma a potem wszyscy w jednym czasie?

Plany na weekend..hm,,,,,Kolega jutro może wpadnie .A dziś może do klubu na disco się wybiorę z koleżanką...ale to jeszcze nic pewnego.

EDIT:
jednak nie poszłam do klubu bo nie ma z kim.Po obiedzie tak mi się zebrało na spanie,że pospałam trochę a potem by nie zmulać przed TV wyszłam na rower.Przejechałam 20 km.

Holender mnie męczy i pisze,ze chce się spotkać....A kolega tez pisze ,,,więc można powiedzieć,ze się nie nudzę......

Miłego dnia i weekendu życzę...

3 lipca 2015 , Komentarze (6)

Oj tak 

Witam Was słonecznie.

Miałam dziś comiesięczne ważenie u uwaga waga spadła:D.Jest mnie mniej o 2.1 kg i 15 cm :)pon 5 cm ubyło mi w talli i brzuchu.Bardzo mnie ten spadek cieszy bo ostatnie miesiące raczej zaliczałam na minimalnym plusie.Muszę dać radę i dalej tak trzymać.Waga na dzień dzisiejszy to 82.3 kg.

Dziś dzień wolny więc wybrałam się rano na fitness a potem nad jezioro.

Poopalałam się z 2 godzinki i do domu.Ja tam nie lubię leżeć plackiem a samej wiadomo nudno.Potem pojechałam na małe zakupy i kupiłam sobie szorty.Wiem co powiecie ,ale ja się tu nie wstydzę chodzić w takich spodenkach.Zauważyłam,że ostatnio mam parcie na kolor niebieski :) jeden z moich ulubionych.

Na weekend brak planów....Miłego weekendu Wam życzę

26 czerwca 2015 , Komentarze (4)

Co tam u Was słychać?

Dziękuję tym co się o mnie trochę martwią zawsze to daje jakieś wsparcie.

Jestem tu codziennie kilka razy ale jakoś nie umiem zabrać się za wpis.Faktycznie z jakieś 2 tygodnie nic nie pisałam.A co u mnie?

W pracy teraz mało godzin.dziś znów mam wolne.Jak w każdy wolny dzień poszłam rano na fitness,potem zakupy.Teraz sobie siedzę i popijam kawkę.Potem sprzątanko i tak mi zwykle mija wolny dzień.

Waga na dziś w klubie pokazała 82,3 kg.Za tydzień podsumowanie miesiąca mam nadzieję,że jeszcze z kilo uda mi się stracić.Jaka dieta? Jem więcej mięsa i mniej węglowodanów,nie jem słodyczy.Widzę,że mi to służy bo nie mam takiego nabrzmiałego brzucha -zauważyłam,że niewskazane są mi surowe warzywa i owoce np:jabłka.

Jutro idę na BBQ do mojego szefa.Będą sami Polacy może dlatego,że jego żona tez jest Polką no i jesteśmy dobrymi pracownikami....

W szkole fajnie zauważyłam,ze coraz więcej rozmawiam po holendersku.Jeszcze tydzień i wakacje.W lipcu ma do mnie przyjechać siostra z dziećmi.Mimo tego,ze szarpnie mnie to finansowo cieszę się z tego.Mój chrześniak na szczęście skończył te gimnazjum więc obiecałam mu wakacje

W lipcu chcę zrobić płot i wymienić jedne okno w Polsce więc wiadomo wydatki....Czasem się zastanawiam po co ja inwestuję w tą Polskę skoro mnie tam nie ma....ale z drugiej strony zawsze mam gdzie wrócić w każdej chwili.....

Sprawy sercowe...hmm nie ma nikogo. Z tym Holendrem nie rozmawiam już bo on szuka tylko przygody a ja już jestem na to za stara>Jak mam się z kimś spotykać to już na poważnie...ha i jeszcze usłyszałam,że mam staroświeckie poglądy.....No cóż -ja wiem czego ja chcę.....

No to chyba na tyle,życzę Wam udanego weekendu i pozdrawiam

21 czerwca 2015 , Komentarze (3)

:(................

12 czerwca 2015 , Komentarze (3)

Witam Was Kochane dawno mnie tutaj nie było....Jakoś brak czasu ale podglądam Was :) Co u mnie?

Tak wiec waga 83 kilo.Na fitness chodzę 3 razy w tygodniu.Mam teraz więcej obowiązków.Jak wiecie zaczęłam szkołę językową.Mam zajęcia 2 razy w tygodniu po 3 godziny.Teraz więcej pracy na produkcji więc czasem chcą bym została na nadgodziny a potem szybko do szkoły.Dziś mam akurat wolne wiec znalazłam czas by coś napisać.Grupę mam fajną chociaż też sa 2 Polki ale one się tak wywyższają,że nie rozmawiamy ze sobą ale za to zaprzyjaźniłam się z Czeszką która też ma chłopaka Holendra więc mamy o czym rozmawiać.Nauczycielka też fajna babka dokładnie tłumaczy,jeśli kogoś nie ma to na następnych zajęciach znowu powtarza specjalnie dla tej osoby.Są też dyktanda jak na razie 2 zaliczone na +......

W pracy znowu miałam podsumowanie wyników....Szef chce mi już dac kontrakt fazę B.I bym jeszcze dodatkowo się podszkoliłam na innych działach.Tak jakbym miała mało obowiązków u mnie na inpaku...Ale ocena mojej pracy jest na wysokim poziomie....Jeszcze jak powiedziałam,ze chodzę do szkoły to się jeszcze bardziej ucieszyli......

2 tygodnie temu byłam na koncercie z pracy na De Toppers....fajna zabawa była na Arenie Amsterdam...jedynie koleżanka która była ze mną mi humor zepsuła....bo nie zrobiłam jej zdjęcia itd...pokłóciłyśmy się o to....Ona zawsze musi mieć rację nawet jak nie ma,,,,,,Poszłam więc po piwko tam spotkałam szefa i kolegów z pracy więc potem już się świetnie bawiłam......

.

Z spraw sercowych hmmm na razie cisza ale powiem tylko tyle,że spotkałam się z Theo....było miło i nawet dogadaliśmy się po holendersku.Cały czas pisze wiec w weekend się chyba zobaczymy a ja mam praktykę w pisaniu i prywatne lekcje...

Byłam dziś na zakupach oto moje łowy za niecałe 50 euro.....

Pozdrawiam słonecznie .

30 maja 2015 , Skomentuj

witajcie w sobotnie wczesne popołudnie.

W tym tygodniu zaliczyłam spadek 0,6 kg. Nie stosowałam żadnej diety po prostu  jadłam normalnie .Byłam 3 razy ćwiczyć. Zauważyłam,że szkodzą mi jabłka surowe i kapusta potem mam bardzo wzdęty i bolący brzuch.fakt w tym tygodniu trochę słabo się czułam co się odbiło w pracy na jednym koledze.Aż się sobie sama zdziwiłam,że tak zareagowałam nerwowo.Ale nie lubię jak ktoś się wtrąca do mojej pracy i nie patrzy na siebie...Już kilka razy coś mi powiedział ale ostatnio już nie wytrzymałam....aż wszyscy byli zdziwieni bo pierwszy raz widzieli mnie w takiej sytuacji....Tydzień szybko przeleciał w pracy.Poniedziłek mam wolny bo jutro idziemy z pracy na koncert De Toppers na Arenie Amsterdam.Z racji tego,że mamy być ubrani na żółto lub na biało kupiłam dziś sobie bluzeczkę żółtą.Idę z koleżanką....Dziś się widzę z starym kolegą a w poniedziałek mam randkę z Theo...Pisze codziennie i posyła mi fotki z urlopu we Włoszech tak więc ten weekend bardzo zajęty....

Dostałam wakacyjne wiec zamówiłam łóżko do sypialni i planuję tego lata zrobić płot w Polsce oraz wymienić 2 okna....więc jak widać cały czas działam...

Pozdrawiam i udanego weekendu życzę

24 maja 2015 , Komentarze (5)

waga od wczoraj dziwnym trafem sporo spadła.Trzymam się też diety....

Plany na dziś nie wypaliły. Mimo super pogody cały dzień przesiedziałam w domu.Jedynie co zrobiłam to przemeblowałam sypialnię,wyrzuciłam dywan,przestawiłam szafkę a teraz czekam na łóżko duże po 6 czerwca ma być.....

Od kilku dni mam znowu dół....

.zastanawiam się nad pójściem do psychologa....nawet znalazłam niedaleko mnie tu w Zoetermeer.... Brak mi motywacji do czegokolwiek do wychodzenia z domu,poznawania nowych ludzi itd.....Nie ukrywam ciągle boję się jakichkolwiek relacji z facetami i nie potrafię zapomnieć o Pawle ....wiem to juz prawie  2 lata ale ciągle to wraca.....mam dość takiego życia.....Niby jest ok bo mam pracę,mieszkanie,część domu w Pl ale coraz bardziej brakuje mi kogoś bliskiego.Są dni,że nie mam z kim porozmawiać......przytulić się ,wypłakać bo te kilka osób bliskich ma mnie już dość a z drugiej strony nie chce ich sobą męczyć....

Ten Holender pisze teraz jest w Italii ,,,,,,powiem Wam,że wszystko rozumiem i mam praktykę w pisaniu.....Nalega na spotkanie ale ja sama nie wiem....wstępnie jesteśmy umówieni na za tydz ......

Przepraszam,że znowu marudziłam :(

23 maja 2015 , Komentarze (3)

Waga 85,8 kg......po 3 tygodniach nie ćwiczenia ......po urlopie.....i braku zdrowego odżywiania.....moja waga podskoczyła aż o 4,7 kg............wiem porażka....

Nie ma innej opcji muszę wrócić na dobre tory i do ćwiczeń..Dziś byłam poćwiczyć pierwszy raz po 3 tygodniach.....Widzę,że to nie tylko dobrze robi na moje ciało ale również na moją psychikę....i lepsze samopoczucie.....Wiem,że będzie to teraz ciężko ogarnąć,bo praca, szkoła...ale powinnam dać radę a przede wszystkim jeść mniej węglowodanów i słodyczy bo to mnie gubi......

Tak wiec do dzieła.....miłego weekendu i pozdrawiam

22 maja 2015 , Komentarze (1)

ciagle to nie mija :(

chciałabym stracić pamięć by to wszystko zapomnieć :( 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.