Nie wiem, czy to w ogóle jest możliwe, bym zaczęła w końcu lepiej spać. Aczkolwiek podejmę próbę. Za póno chodzę spać, potem zasnąć nie mogę i suma sumarum jestem wiecznie niewyspana.
Spróbuje więc kłaść się do łóżka już w okolicy 21-21:30. Poczytać kilka stron książki zamiast patrzeć się na kolejne głupotki w telefonie. Wyciszyć się i oderwać wzrok od ekranu. Takie tygodniowe wyzwanie sobie zrobię. Zobaczymy jak pójdzie- przypomnijcie mi w kolejny wtorek by o tym wspomnieć ;)
Wczoraj byłam u siostry na krótkich odwiedzinach. Przywiozła mi od mamy parę pierogów ruskich + schabowe i 20 jajek od dziadka. To z 4 obiady mam już z głowy ;p Mówię Ciągle mamie, że nie trzeba. Że ja już swoje lata mam, gotowac potrafię nawet lepiej od niej niektóre potrawy ;p. By się nie męczyła, zamiast tego odpoczęła albo poszła na spacer. Nic z tego. Nie przegadasz. Wiecznie coś ugotuje, upiecze i stwierdza, że dopóki ma siłę i chęci to zawsze coś dzieciom przy okazji przygotuje. Te mamy to jednak kochane są!