Hej. Dziś zaczyna się nowy miesiąc. Mój cel na maj.
- 3 kg
16 treningów
zero nocnego jedzenia.
do dzieła! 💪
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (113)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 148686 |
Komentarzy: | 3448 |
Założony: | 27 marca 2017 |
Ostatni wpis: | 17 kwietnia 2025 |
kobieta, 34 lat, Lublin
161 cm, 87.30 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Hej. Dziś zaczyna się nowy miesiąc. Mój cel na maj.
- 3 kg
16 treningów
zero nocnego jedzenia.
do dzieła! 💪
Poszłam spać koło 23. Obudziłam się godzinę później. Czekałam na męża. Zjadłam 4 herbatniki i 4 plastry sera żółtego. Znowu jadłam w nocy. Mimo że nie byłam głodna.... Stresowałam się powrotem meza. Nie schudłam. Nie ćwiczyłam wystarczająco... Nie pochwali mnie... Ehh.
Dzień 23 i 24. Takie średnie. Nocna wpadka.
Hej. Wczoraj i dziś tak średnio. Bez treningu. Z jedzeniem mogło być lepiej. Tzn wczoraj cały dzień super. No ale w nocy dwa jajka niespodzianki zjadłam. Nie wiem czemu. Obudziłam się i tak z marszu do tej szafki... No trudno. Dziś za to w dzień ok. Kolacja mi trochę wyszła duża ale spać się położę koło 22 więc wszystko strawie.
a to moje menu wczoraj.
sniadanie dwa jajka na masle. Chleb żytni. Pasztetowa.
drugie śniadanie. Zupa pomidorowa
obiad. Gołąbek pół sztuki warzywa z patelni makaron. Pół pomidora ogórki z chilli
kolacja. Zupa marchewkowa. Dwie kanapki
dzis:
sniadanie.dwa wafle ryżowe serek kanapkowy. Pasztetowa. Pomidor.
drugie śniadanie pomidorowa
obiad barszcz czerwony z kiełbasą i jajkiem
przekaska chrupki
kolacja budyń szklanka trzy kanapki ( sekek kanapkowy. Wędlina. Ogórki chilli ketchup)
tego budyniu nie miałam w planach ale syn się zbuntował i nie zjadł i szkoda mi było wyrzucić. Wiem głupie no ale tak mam niestety... No ale moze po takiej kolacji nie obudzę się w nocy znowu jeść. Oby!
moze dziś pocwicze zobaczę jak się wyrobie z pracą koło domu :)
maz dziś wraca. Oby już było dobrze ❤️
Dzień 22. Ważenie i podsumowanie kwietnia plus cel
na maj.
Hej. Dziś się zwazylam. O dziwo waga nie zabiła mnie. Co prawda nie spadła ale nie wzrosła dużo bo tylko 300 gr także nie jest źle. Wymiary lekko spadły.
talia - 1 cm. Biodra też. Biust - 2 cm. Udo i łydka - 0.5 cm także jakiś powolny progres.
co do kwietnia ogólnie nie źle ale szału nie ma -1.5 kg. Kilka cm gdzieś zeszło. Ale diety też nie trzymałam jak trzeba. Dużo stresu kłótnie i nocne jedzenie. No nic odznaczam gruba kreską. Za chwilę maj. Cel na maj
- 3 kg
zrobic min 16 treningów
wieczorem dodam fotomeu. ;)
Dzień 21. Powrót na właśnie tory. Walka o spokój.
Hej. Dziś dzień już lepszy pod względem jedzenia. W miarę się trzymałam. I uważam go za udany. Zrobiłam nawet krótki trening także jest 💪
co do nerwów i dzieci to dziś był super dzień. Ja muszę coś brać na uspokojenie bo ostatnio za dużo krzyczę na dzieciaki. Za dużo się złoszczę. A potem mam wyrzuty sumienia. No ale dziś już było spokojnie. I dzieci od razu spokojniejsze. Oby więcej takich dni.
a oto moje menu.
Śniadanie. 3 tosty pszenne serek kanapkowy wędlina musztarda mały kotlet z piersi Ogórek korniszon
Drugie śniadanie. Kawa dwie garscie prażynek jabłko pół banana ( zdjęcia brak )
obiad. Zupa ziemniaczana z marchewką i koncentratem pomidorowym do tego tost z masłem i indykiem
przekaska dwa pierogi z serem ( brak zdjęcia)
kolacja Kiełbasa parowkowa chleb ogórki masło ketchup
plus po treningu banan i 3 plastry sera żółtego tylżycki.
to by było na tyle. Z mężem dużo lepiej..już rozmawiamy normalnie. Czekam aż wróci do domu 🥰
jutro stane na wagę i się zmierzę 🙄😬😰🤷🙍
Hej dziś już 21 dzień mojego pisania pamiętnika. Trzymania diety ( prób) ćwiczeń trochę i próby ogólnego ogarnięcia jedzenia i swojego wyglądu. Idzie mi kiepsko. Ostatnie dwa dni na straty. Diety zero. Dużo stresu podjadania słodyczy. Ahh za dużo żeby zliczyć i opisać. Dziś miałam się ważyc ale przekładam na jutro albo na pt bo i tak waga pokaże moje grzechy. Oby nie wzrosła. Ale spasc nie spadła na pewno. Dziś już staram się ogarnąć i zobaczymy jak wyjdzie.
Miłego dnia
a to jak jest teraz. Idealnie.
Hej. Ja nadal u rodziców. Wracam we wtorek. Tu jakoś nie trzymam szczególnie diety. Jakoś daje sobie na luz. Te trzy dni trudno. Wrócę we wtorek i będę dalej się odchudzać.
jest przełom z mężem. Wykazał chęć naprawy naszego związku. Do tej pory ciągle mnie obwiniał i tyle a teraz już zaczyna chcieć poprawy. Zobaczymy.
ide spać.
dobranoc.
Hej. Wczoraj przyjechałam do rodziców. Jest dobrze. Pomagają przy małych ja mam chwilę oddechu. Jest z kim pogadać. W końcu. Z mężem dalej na ścieżce wojennej. On ciągle o coś ma pretensje. Ehh. Kiedy się to skończy?
co do diety już chciałam zaliczyć dzień do udanych ale wieczorem zjadłam z mamą chrupki.
zjadlam.
sniadanie kanapka z serem i wędlina masłem i ketchupem
drugie śniadanie
kawa i kawałek bułki
obiad schabowy ziemniaki ogórki kiszone
kolacja budyń pół szklanki jabłko
no i potem te chrupki i dwa ciastka kruche
milej niedzieli.
Hej. Dziś nawet dobrze mi poszła dieta i dzień na plus. Chociaż na kolację miała być zupa a wyszły parówki drobiowe bo dzieci się zbuntowały i chciały budyń 🤦 jak co dzień ostatnio :D no nic może być i tak.
na kilka dni zawieszam dodawanie fotek bo jutro jadę do rodziców. Biorę dzieci i jade na jakieś 3-4 dni. Mój mąż jest tak odporny na mnie. Na moje jakiekolwiek próby rozmowy uświadomienia mu że mi zależy na nas itp. stal się wręcz zimny oschły. A ja już nie mam siły zabiegać o niego. Płaszczyć się przed nim. Pojadę na kilka dni nabiore dystansu odpoczne. Muszę zmienić klimat otoczenie. Za długo siedzę sama. Może po powrocie coś się poprawi. Ale na wiele nie liczę. Dzieci dorosną za kilka lat a my się pewnie rozstaniemy...
moje jedzonko dziś.
budyn pół filiżanki. Kanapki z serkiem i powidłami śliwkowymi kawa
Drugie śniadanie. Pomidorowa. Ciemnym makaronem. ( Syn mi trochę zjadł porcja była dla mnie mniejsza.
obiad. Przegląd lodówki. Makaron kotlet jajko sadzone cebula surówka z kiszonej kapusty
no i na koalicje parówki z chlebem ciemnym masło ketchup ale zdjęcia brak. Zapomniałam zrobić. 🤦
no nic. Tak to jest. U rodziców będę się starać trzymać diety. Jeść z głową. Będę pisać co zjadłam. Treningi zawieszam..nie będzie jak ćwiczyć. Nie szkodzi. Nadrobię jak wrócę.
milego wieczoru i dobrej nocki 😊
Dzień 15. Foto menu. Jest dobrze.
Hej. Dziś dobry dzień za mną. Dzieci nawet były grzeczne. Byliśmy trochę na dworze. Dieta ok. Jakoś się trzymam. Zrobiłam trening 30 min. Tylko trochę mi motywacjia spada bo uświadomiłam sobie że mój maz mnie raczej bnie kocha... Jest bo jest bo dzieci bo dom itp ale nie czuje w tym czegoś więcej. Jest seks ale to raczej potrzeba fizycznego zaspokojenia niz miłość. Do tej pory starałam się dla niego. Teraz po co ?
no nic. Pożyjemy zobaczymy.
sniadanie. Owsianka z owocami i kostka gorzkiej czekolady plus bakalie
drugie śniadanie zupa pomidorowa z makaronem ciemnym
obiad naleśnik z wędlina i ser żółty. Plus sałata ze śmietaną ( od teściowej) zjadłam dwa takie bo po jednym byłam głodna. Ale po tym obiedzie nie jadłam nic długo bo byłam syta.
przekaska plus garść chrupek kukurydzianych ketchupowych.
kolacja krupnik i kanapka z serem żółtym pół plastra.
2 l wody wypiłam więc sukces :)