Pojawiły się w jadłospisie Vitalii ciekawe grupy posiłków, więc postanowiłam spróbować profesjonalnego detoksu. Szału nie ma w posiłkach do wyboru, ale jakoś udało się skomponować menu pod mój gust.
Nie ma na detoksie mięsa, jajek, makaronu, pieczywa, typowych kasz. Za to zastanawiają mnie banany i ziemniaki, które jako posiadające dużo skrobi, według mnie nie powinny znaleźć się w tej opcji. No ale nie jestem dietetykiem, mogę się mylić. Dla mnie te dwie rzeczy są jak najbardziej lubiane, więc czemu nie? :)
Wyszło tak:
Śniadanie: owsianka z bananem i suszonymi śliwkami. Przygotowana wczoraj wieczorem. Duuużo było banana;) szkoda, że śliwki tylko dwie, bo też uwielbiam. pyszota ogólnie
![]()
II Śniadanie: Koktajl truskawkowo-bananowy z sokiem pomarańczowym- wybrałam opcje bez blendowania, bo zdecydowanie wole na diecie jeść, niż pić :)
![]()
Obiad: Ziemniaczki z ziołami
![]()
I w kwestii obiadu, to jestem z siebie dumna :) Nie zjadłam wszystkiego. Często mi się zdarza, że porcja obiadowa mnie przerasta a ja mimo sytości, pcham na siłę do końca. Dziś się opanowałam, brawo ja;) Najadłam się, a nie jak zazwyczaj, przejadłam.
Przekąska: Jogurt ze słonecznikiem
Pewnie zamiast słonecznika wsypie siemie lniane, bo według mnie bardziej pasuje do jogurtu. I chyba nawet zdrowsze niż słonecznik. Na sprawy kibelkowe na pewno![:x :x]()
Kolacja: ciasteczka owsiane z rodzynkami.
Już upieczone i schowane, co by mi nikt z domowników nie podprowadził :) no i żeby mnie samej nie kusiły.
![]()
Całkiem przyzwoita ilość, jak na kolacje.
Wszystko razem ma kaloryczność zgodną z założeniami, czyli 1500-1600kcal.
Waga nadal stoi- 69,6kg ![;( ;(]()