Witajcie
Drugi pozytywny dzień ;) Pozytywny pod względem aktywności, liczenia kalorii. Kończąc wczorajszą historię z klaksonem ;) Dziś po 5 odwoziłam M na miejsce , z którego Go wczoraj zabierałam..Na szczęście panie lekkich obyczajów spały hahahah i nie musiałam trąbić :D Wróciłam do domku i położyłam się pod kołderką....zmuliło mnie na maksa :) Pół godzinki później byłam już w sklepie po bułkę i chlebek. Ogarnęłam śniadanie, chwilę odsapnęłam i wzięłam się za hula :) ja hulałam a córka kręciła na orbim ;) Poszło 40 minut u mnie.
Posiłkowo dzień wygląda tak:
śniadanie: bułka grahamka, szynka, pomidor i ogórek małosolny
II śniadanie: fit batonik o którym pisałam wczoraj, banan
obiad: frytki i polędwiczki z piekarnika, kapusta kiszona
kolacja: ryż na mleku, borówki i pistacje nie solone ;)
Jeśli chodzi o te fit batoniki, to nie do końca wyszły one w postaci batona. Być może dlatego że nie dałam masła orzechowego, nie miałam akurat w domu....ale też je średnio lubię ;) Nie mniej jednak, musze powiedzieć, że one wyszły boskie ;) A moje proporcje i składniki to:
płatki owsiane 200g
miód 60 g
żurawina suszona 45 g
mocno gorzka czekolada 39 g
orzechy laskowe 30 g
słonecznik 30 g
całość u mnie miała 1665 kalorii, oczywiście nie zjadłam całości ;) Zostało jeszcze na jutro. Dziewczyny powiedziały, że pyszne :D I o dziwo nie było za słodkie, bo gorzka czekolada, fajnie przełamała słodycz miodu :) Wracam_Do_Siebie dziękuję za inspirację :*
Woda dziś ładnie wypita, a jesli jestem już przy wodzie..... to dziś wrzucam kolejne sierpniowe wyzwanie z piciem wody. Zapraszam oczywiście ;) Pamiętajcie aby się nie poddawać, walczymy, działamy. Trzymam za Was kciuki. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :*