Pada.......
I tak oto od samego rana pada deszcz....fajnie super akurat w dniu kiedy mam wolne :( echhh pech hihihi. Ale cóż i tak bywa. Na pogodę nie ma rady. Chociaż pogoda daje mi się we znaki, ból głowy itp. Zakupy zrobione dziecko sobie zażyczyło skrzydełka, tak więc i będą skrzydełka :) Póki co to moje menu
ŚNIADANIE
płatki z mlekiem
II ŚNIADANIE
leczo z serem
herbata z cytryną i miodem
To byłoby póki co na tyle jeśli chodzi o jedzonko.
MIŁEGO DNIA POMIMO FATALNEJ POGODY.
WTOREK
Od samego rana mamy nowy dzień...samopoczucie hmmm powiedzmy że ok, tylko strasznie nadgarstek mnie boli :( masakraaaaaaa. aktywność zaliczona tzn spacerek intensywny jakaś godzinka a jeśli chodzi o dotychczasowe jedzonko to oto ono
ŚNIADANIE
herbata z cytryna i łyżeczka cukru
bułka z ziarnami z masłem, polędwicą wędzoną i rzodkiewka
II ŚNIADANIE
baton musli ( podczas spaceru)
miseczka lecza z serem
3 ptasie mleczka mmmmmmmm rozpływały się w ustach :p
A Wam jak zaczął się nowy dzionek????
Poniedziałek zakończony :):)
No to dzisiejszy dzionek uważam za udany. Jeśli chodzi o moje samopoczucie i jedzenie.
MOJE MENU
ŚNIADANIE
czerwona herbata
activia pitna
4 grzanki razowe
2 papryczki antipastii
activia cytrynowa PYCHA
II ŚNIADANIE
2 krówki
miseczka czipsów
2 śliwki w czekoladzie
2 ptasie mleczka
kabanos ![]()
OBIAD
ziemniaki z sosem grzybowym
pół schabowego ( druga połówkę wciągneła córka:)
pół szklanki soku jabłko wiśnia
POSIŁEK W PRACY
bułka razowa z ziarnami, z masłem plus ser mierziony i rzodkiewka
PO PRACY
czerwona herbata
plus smakowanie lecza
to tak wyglądało moje jedzonko dziś, wiem że drugie śniadanie wypadło kiepsko ale nie mogę od tak z wszystkiego zrezygnować, wszystko małymi krokami :)
samopoczucie ok w pracy spoko, chociaż zapierdziel był
DOBREJ NOCKI WSZYSTKIM
ZACZYNAMY :)
No to zaczynamy od początku..... koniec narzekania, biorę się za siebie. Nie wiem czy te słowa znajdą odzwierciedlenie w moim postępowaniu, ale hmmm spróbuję.
Dziś rano dokonałam ważenia i pomiarów :( echhh kiepsko. Ale od czegoś trzeba zacząć. Najgorsze jest podjadanie.... postaram się pilnować w granicach rozsądku. Wiadomo że nie będę sobie żałowała wszystkiego, bo nie na tym rzecz polega.
Dziekuję za wszystkie komentarze.
MIŁEGO DNIA ![]()
CHCIAŁABYM WRÓCIĆ :(
tak bardzo bym chciała wrócić, do dni kiedy odchudzanie sprawiało mi tyle radości i było takie łatwe, dawałam radę. a teraz????? masakra jakaś :( szok po prostu nie daję rady. nie umiem znaleźć motywacji ani siły w sobie. jestem zła za to na siebie. dlaczego gdy tylko pojawiają się kłopoty, nerwy to ja nie umiem nad sobą zapanować na tyle aby nie zatracać dotychczasowych osiągnięć. tak długo walczyłam o swoją wagę i co???? właśnie dobre pytanie, nawet nie wiem w którym momencie poluzowałam sobie i trach ciach zatraciłam to o co walczyłam. nie wiem czy znajdę w sobie tyle siły aby zacząć walkę od nowa :( ??????
POMOCY
DESZCZ............
Jest godzina 23.12 i pada....... pogoda typowo jesienna...no tak... sierpień dobiega końca dzieci zaraz wrócą do szkoły to i jesień blisko.... a co za tym idzie smutaśnie?! hmmm oby nie....................................kurcze ale w taką pogodę tyle myśli się kłębi w głowie, masakra. czy Wy też tak macie?
Wtorek
to kolejny dzień za mną. wtorek minął mi hmmmm pracowicie, bo 11 godzin w pracy i tak też miałam aktywność fizyczną :) samopoczucie hmmm powiedzmy że ok, nadal jest tęsknota za drugą połówką echhhh
ŚNIADANIE
2 kromki chleba z masłem i dżemem truskawkowym domowej roboty
gorzka herbata
II ŚNIADANIE
serek wiśniowy
2 ciastka z orzechami
POSIŁEK W PRACY
sok marchwiowo-bananowy 330 ml
4 kromki chleba z masłem i serem mierzwionym
3 krokiety z mięsem + kieczup
baton lion
kubek barszczu czerwonego
PO PRACY
śliwka
czerwona herbata
tak oto przedstawia się moje dzisiejsze menu i 11godzinny dzień w pracy :)
Jest dowod......:):):)
no to dowód córki jest wyrobiony :) i teraz świat stoi otworem hihihihi a jeśli chodzi o jedzonko to oto ono
ŚNIADANIE
-2 grzanki pomidorowe z oregano
-2 plasterki sera mierzwionego
-łyżka jajecznicy
II ŚNIADANIE
-paluch kukurydziany
OBIAD
2 kolby kukurydzy
1kg arbuza :):) PYCHOTKAAAAAA
- lód 330 ml
póki co to tyle jeśli chodzi o jedzonko, a na kolacje szykuje sałatkę ale czy sie uda hmmmmmmmmm zobaczymy
SPOKOJNEGO POPOŁUDNIA
Z WIZYTĄ NA
POGOTOWIU.............................
No i zdecydowałam się po 5ciu dniach wybrać się w końcu do jakiegoś lekarza,a że dziś niedziela to tylko zostaje mi pogotowie... i tak też uczyniłam. miałam juz jakieś wizje że z pogotowia mnie odwiozą do szpitala, masakra jakaś. ale od początku, od kilku dni czuję się kiepsko, duszności, moge zrobić tylko do połowy wdech, kłucie w klatce, masakra:(:( na pogotowiu nic w sumie groźnego nie stwierdzono, raczej na tle nerwowym, ale cóż nerwów u mnie nie brakuje, ale u kogo ich nie brakuje. kurcze ale po prostu tak się bałam że szok :( zapisała mi jakieś tabletki jutro wykupię.
a tak reszta dnia w sumie ok mija, pogoda nawet ładna, chociaż tak jakby miało sie na padanie. jedzeniowo troche popłynęłam, jakieś 10 kostek czekolady i 5 cukierków w czekoladzie. achhhhhhh te NERWY :( a teraz nadchodzi wieczór i czas przemysleń :( ajjjjjjjj jak ja nie lubie samotnych wieczorów i nocy :(, bo wtedy do głowy jakieś głupoty mi przychodzą.strasznie nie lubię..........a na wieczór chyba zjem sobie loda, za ten straszny koszmar na pogotowiu...a co tam od loda nikt nie umarł, zjemmmmm
zimnego algide :) a co tam nie będe sobie żałowała i obejrze jakiś film chyba,w końcu jutro wolne to dziś mogę sobie troszkę dłużej posiedzieć :):)
TYMCZASEM SPOKOJNEGO WIECZORU ![]()
arbuzowo......
kolejny dzień uważam za otwarty :)
ŚNIADANIE
-3 grzanki pomidorowe z oregano
- 3 plasterki sera mierzwionego
II ŚNIADANIE
-arbuz jakieś półtora kilograma PYCHAAAAA
OBIAD
-ziemniaki
-2 nugetsy z piersi kurczaka
marchew w groszkiem PYCHAAAAAAAAAA
-łyżeczka sosu chili
to tyle z jedzonka póki co. dzień zapowiada się nawet dobrze, pogoda ładna, ja mam wolne :) i czas z dzieckiem, tylko szkoda że druga połówka daleko ![]()
MIŁEGO DZIONKA