Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1178790
Komentarzy: 38041
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 20 kwietnia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 42 lat, Toruń

153 cm, 66.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 maja 2019 , Komentarze (21)

                                     Witajcie Kochani 

             Każdy ma gorszy czas.... i to chyba dopadło właśnie mnie...Nie, nie objadam się, ale nie mam weny na aktywność NIESTETY :( Nie mogę ruszyć dupki, jedyna aktywność u mnie na chwilę obecną to chodzenie.... Każdego dnia staram się robić minimum 10 tyś kroków,ale i więcej :) Na chwilę obecną mam zrobione 17645 kroków, a mamy godzinę 19.50..... to jeszcze troszkę uda się zrobić. 

           Od jakiegoś czasu trzyma się mnie niemoc i nie umiem tego zmienić. Do tego troszkę problemów domowych i odechciewa się wszystkiego..... Miesiąc maj dobiega końca i mam nadzieję, że wraz z końcem tego miesiąca odejdzie niemoc i wróci aktywność :) 

         Jeśli kogoś zawiodłam, to przepraszam :( ale czasami i tak bywa. Przyjdzie taki dzień,że wróci moc i energia. Trzymajcie kciuki ;) 

          Zapraszam na kolejny filmik na moim kanale ;) Denko, może miałyście te kosmetyki , chętnie dowiem się jaka jest Wasza opinia :) oraz filmik z nowym majowym  pudełkiem z  BeGlossy ;) 

/www.youtube.com/watch?v=hDEpXJ7HbdI&t=5s

www.youtube.com/watch?v=dyTiyfBBicY&t=149s


          Pozdrawiam serdecznie :) Pamiętajcie,że za Was trzymam kciuki :) 

23 maja 2019 , Komentarze (18)

Witajcie Kochani 

Dziś wpis na szybko ;) Brak foto menu, ale przedstawię co dziś skonsumowałam ;)

ŚNIADANIE    2 x  chleb z ziarnami, ser camembert z ziołami, ogórek małosolny, woda z cytryną 

II ŚNIADANIE   ryż na mleku z truskawkami i borówkami ;) kilka krówek niestety 

OBIAD  jeden trójkąt pizzy z szynką i pieczarkami oraz kurczakiem i sosem czosnkowym ( późny obiad, właściwie połączony z kolacją :(  

Niestety ten obiad-kolacja.... M pokrzyżował mi plany hehehe wrócił trochę wcześniej do domu i musiałam odstawić samochód aby nabili klimatyzację ;) No i czekałam aż po Nas podjedzie..... Zeszło się, dlatego była zamówiona pizza po drodze. 

Jeśli chodzi o trening to był z agrafką, tylko 15 minut... Późny powrót do domu plus ból głowy :( ale chociaż ramiona i uda poćwiczone ;) a wyglądało to tak ;) 


Wody wypite 1,7 litra :) Udało się :) 3 dzień :) Brawo Ja :) Jednak podpisana butelka się sprawdza ;) 

To tak na szybko, bo przez ten ból to nawet weny do pisania nie mam. 

Wam życzę spokojnego wieczoru i nie poddajemy się :) 

22 maja 2019 , Komentarze (22)

Witajcie Kochani 

      Od samego rana dzień zapowiadał się pozytywnie i w sumie taki nawet jest. Rano tradycyjnie zawiozłam dziewczyny do szkoły, później udałam się z koleżanką do sklepu w celu rozejrzenia się za jakimiś drobiazgami na dzień dziecka i koniec roku dla dzieciaków z klasy. A właśnie,co u Was w klasach się kupuje na koniec roku? Klasa 6 ;) My tradycyjnie kupimy lektury na koniec roku, ale chcemy coś jeszcze, bo fundusze na to pozwolą. 

     Jak wróciłam z tego sklepu, to poszłam do rodziców. Zjadłam II śniadanie i zasnęłam ;) Zmuliło mnie na maksa, nawet nie wiem kiedy. Ale jakie dobre miałam II śniadanie oj.... ale o tym za chwilę :) Jeśli chodzi o picie wody, dziś udało się wypić razem 1,7 litra wody, bo na śniadanie była szklanka wody z cytryną, a przez cały dzień butla wody :) 


           Tak mam własnie opisaną butelkę, ten patent pomaga mi wypić butelkę wody :) Dziś drugi dzień zaliczony :) Brawo ja :) 

             Jeśli chodzi o aktywność to dziś znowu pogoniłam lenia ;) Udało się zrobić 30 minut treningu. 15 minut z ciężarkami, głównie na ramiona i 15 minut z agrafką, głównie na uda :) Oj był ogień :) 

             Dzisiejsze menu przedstawia się następująco 


ŚNIADANIEchleb z ziarnami, serek śmietankowy i ogórek małosolny i woda z cytryną 

II ŚNIADANIE  : tapioka z owocami i amarantusem :) niebo w gębie :) Pierwszy raz jadłam tapiokę i zakochałam się :) POLECAM 

OBIAD  : leczo i 2 polędwiczki :) 

KOLACJA  : serek wiejski z pomidorek, ogórkiem, marynowana pieczarka i grzanki :) 

         Kochani ja swój dzień uważam za udany, mam nadzieję,że Wy także :) Życzę Wam udanego wieczoru, jak i wspaniałego czwartku :) Pozdrawiam :) 

21 maja 2019 , Komentarze (28)

Witajcie Kochani 

        Kolejny dzień zaliczony na 4+ ;) Od samego rana humor dopisywał. Pogoda nawet znośna, chociaż nie cały dzień było tak pięknie. Duchota dawała się we znaki i to bardzo. Rano zawiozłam dziewczyny do szkoły, później zakupy. Dziś mało kroków, bo na zakupy wybrałam się samochodem, bo zanosiło się na solidny deszcz ;) A jak wyszłam ze sklepu, to świeciło piekne słońce :) hahahaha Znając moje szczęście, gdybym poszła pieszo, to bym zmokła :) Ale takie życie ;) 

       Woda zaliczona na 5,wypite 1.5 litra....udało się dlatego,że na butelce namalowałam kreski. Tzn. zaznaczyłam sobie godziny i trzymałam się czasu picia wody :) Mam nadzieję,że ten patent się sprawdzi :) 

      Jeśli chodzi o posiłki... fotek brak ale menu przedstawia się następująco :

śniadanie : chleb z ziarnami, ser camembert z ziołami, rzodkiewka 

II śniadanie : ryż z malinami i borówkami, baton 3 bit 

obiad :  leczo z plasterkiem sera, kawa rozpuszczalna z mlekiem i wafelek toffinek ;) 

kolacji brak, bo obiad był późno i był syty. 

Usiadłam z dupką około godziny 18.30 zanim ogarnęłam mycie garów, porządek w kuchni....to się zeszło.  Usiadłam i skakałam po kanałach, aż wzięłam swoją nową zabawkę 


          Agrafka :) Nie wiem jak ona się sprawdzi, chętnie poznam Wasze opinie :) 25 minut zrobione. Oczywiście, nie całe 25 minut z tym urządzeniem, ale większość czasu. Powiem Wam, jest moc i było ciężko :) Nie wiem jak jutro będę ruszała rękoma, ramionami i nogami :) Także wygoniłam lenia" nie chce mi się " :) Jestem z siebie dumna. Może znowu bez większego szału, ale wczoraj było 15 minut, a dziś 25 minut :) Także jest postęp :) Brawo JA :) Do tego pogoda nie pomagała w treningu, bo było mega duszno. Zresztą teraz też jest bardzo duszno, lał deszcz ale może godzinę i koniec . Póki co obyło się bez burzy... 

       To by było na tyle Kochani :) Do jutra :) 

Ps. Oczywiście trzymam za Was kciuki i dziękuję za każde miłe słowo, za słowa wsparcia :) 

         Pozdrawiam :) :* 






20 maja 2019 , Komentarze (20)

Witajcie Kochani 

         Tak jak w tytule, wracam na dobre tory. Długo mnie nie było, nie mogłam się zebrać w sobie. Tzn. zbierałam się , zaczynałam pół dnia było ok i wpadał kryzys :( No i tak cały tydzień :( Do tego dochodził kaszel , okres , złe relacje w domu, związku i wszystko się skumulowało. 

         Ale koniec z tym, wracam do lepszych nawyków.  Posiłki notowałam cały czas, ale nie robiłam zdjęć.  Szału nie było, ale były też dni,że nie było tragedii. Ale treningów nie było wcale. Brakowało mi ich, strasznie... I teraz pewnie napiszecie, to trzeba było ćwiczyć.... oj żeby to było takie proste. Nie, nie było bo kaszel dawał się we znaki i to bardzo mnie dusiło. Jednak dziś postanowiłam wrócić i udało się zrobić 15 minut na orbitreku :) WOW  :) No nie ma szału, ale jest chęć i ruszyłam dupkę :) Małymi krokami i wrócę do dłuższych treningów, wiem to. 

       Na jutro już mam zaplanowane menu, mam nadzieję,że uda się tego trzymać :) Każdy z Nas ma gorsze dni, ale grunt to ruszyć z miejsca, podnieść się. Ja właśnie to czynię. Obym tym razem nie upadła na długo. 

        Ci którzy upadli, wierzę,że  również wrócicie na dobre tory. Trzymam za Was kciuki :) Małymi krokami wrócimy i damy z siebie 100% :) Także głowa do góry i działamy dalej. 

      Pozdrawiam Was serdecznie :) 

14 maja 2019 , Komentarze (22)

Witajcie Kochani 

     Niestety dopadły mnie gorsze dni, ale kogo nie dopadają prawda? Wczoraj ogólnie posiłkowo było ok, ale bez treningu bo głowa mnie tak bolała,że nie dałam rady ćwiczyć. A dziś???? Dziś od samego rana dym... i to taki który spowodował całą lawinę :( Nie będę się o tym rozpisywała, bo nie chcę smęcić. Ale dzisiejszy dzień spisałam już na straty. Teraz ogarne zaległości na necie, rachunki itp.  Zrobię sobie rozpiskę menu na jutro, aby nie dać się jutro ponieść. Aby trzymać się chociaż diety. Ogólnie w głowie totalna pustka, co zjeść aby było ok. Ale coś znajdę.  Niestety wody nie pijam, za oknem zimno, mi kaszel jeszcze nie minął. Dlatego niestety zawalam wodę :( Wiem,że to będzie rzutowało na pomiary w sobotę. Hmmm chociaż nie pomiarów, nie będzie bo zbliża się @ i to też wprawia mnie w złość. 

         Ale żeby dłużej nie smęcić, chciałabym Was gorąco zachęcić i zaprosić na rozdanie u mnie na kanale na yt ;) Rozdanie z okazji 500 subskrypcji :) 

www.youtube.com/watch?v=i2gKiJa0PC0&t=215s

            To,że ja mam dorszy dzień, nie oznacza,że nie trzymam za Was kciuków :) Kibicuje Wam całym sercem :) Ja muszę się ogarnąć i podnieść.... Nie ma zmiłuj, działamy dalej, do przodu :) 

            Pozdrawiam serdecznie :) 


12 maja 2019 , Komentarze (18)

Witajcie Kochani 

Niedziela wydawałoby się, będzie leniwie :) Spokojnie :) Hmmm nic bardziej mylnego :) hehehe Jakoś spać nie mogłam chwilę po 7 wstałam, zrobiłam śniadanko...później śniadanie dla dziewczyn i czas dla siebie :) Co to oznacza? Trening :) Miałam sobie dziś zrobić wolne,bo planowałam ćwiczyć 6 dni w tygodniu. Ale tak mnie nosiło,że najpierw wskoczyłam na orbitreka. Słuchawki w uszy i dalej przed siebie :) Wyszło 25 minut, a później ćwiczenia na uda i pośladki z Primaverą :) Polecam Wam te ćwiczenia :) Można sobie samemu układać plan co kiedy ćwiczymy. Razem wyszło 40 minut ;) 

 

Nawet teraz siedząc i pisząc ten post czuję uda,pośladki, nogi. Ale jest to przyjemne uczucie :) Wiecie o czym mówię :) 

Jeśli chodzi o dzisiejsze menu, przedstawia się tak

ŚNIADANIE : jaglanka z borówkami i płatkami migdałowymi ( raj w gębie) 

II ŚNIADANIE : melon 

OBIAD : warzywa na patelnię  po grecku z mozzarellą 

KOLACJA : sałatka ( kasza bulgur, pomidor, ogórek, łosoś, mozzarella, grzanki i sos czosnkowy) i pokusa w postaci wafelka ;) a co tam ?! 

Ogólnie wyszło 1714 kcal B.68,3   Tł.64,1   W. 209,4    Jestem najedzona i zadowolona z dnia dzisiejszego. Aaa bo ja nie napisałam Wam Od wczoraj ważę na nowo produkty. Zobaczymy na jak długo, ale spróbuję. 


I na sam koniec maseczka ;) Taki relaks..... był mi potrzebny ;) Później jeszcze będzie kąpiel relaksująca :) I tak zakończę dzisiejszy dzionek :) 


Pomimo tego,że pogoda za oknem licha, bo deszczowa, to ja mam o dziwo dobry humor. Chyba po treningu :) Jestem z siebie dumna :) A Ty jesteś z siebie dumna/dumny ? 

Kochani chciałabym zachęcić Was do subskrypcji mojego kanału na yt, bo jutro od jutra będzie rozdanie :) Będzie można zgarnąć fajne produkty.  Oto link do kanału ;) 

www.youtube.com/channel/UCmMOf32VRGgHwpng7PBYu5A

To by było na tyle z dnia dzisiejszego. Aaa bym zapomniała jeszcze zaliczyłam dziś prasowanie, wczoraj mi się nie chciało. Dlatego dziś nie było zmiłuj :) 

Pozdrawiam Was cieplutko i pamiętajcie Każdy z Was jest wyjątkowy :) Nie poddajemy się, idziemy dalej do przodu :) 


11 maja 2019 , Komentarze (17)

Witajcie Kochani 

          Dziś dzień pomiarów i co ? No i zastój, tyle samo co tydzień temu. Czy jestem zawiedziona? Nie. Wiadomo ponad 2 tygodnie byłam chora i się nagromadziło. Dlatego wiem,że nie zgubię tego przez tydzień. Będę czekała cierpliwie. Chociaż za tydzien ma się pojawić @ i raczej nie spodziewam się cudu ;) :) Tak bywa, ale nie oznacza to,że się poddaję. Nie, nie :) Walczę dalej, idę do przodu ;) 

           Dzisiejsze menu wygląda tak :

śniadanie---- chleb razowy z serkiem kozim, rzodkiewka i makrela, czerwona herbata

II śniadanie ---- koktajl z truskawek i sernik z kaszy jaglanej 

obiad ----- kasza bulgur, czerwona kapusta i żeberka z piekarnika

kolacja---- szparagi białe

 i grzanki pomidorowe

a tu sernik z kaszy jaglanej z borówkami 

 Jeśli chodzi o dzisiejszą  aktywność, to była :) Przypomniały mi się pewne ćwiczenia z Primaverą :) No i zrobiłam

- trening ramion

- trening nóg

- trening na brzuch 

- trening na pośladki   wyszło 40 minut, bo każdy trening był po 10 minut ;) a wyglądało to tak :) 


        Dzis fotografem była córka :) nagrała nawet filmiki jak ćwiczę ;) Jak ktoś jest ciekawy zapraszam na instagrama joannaaskajagoda ;) 

         Dzień uważam za udany, mimo pewnych kwasów. Dam radę to w sobie stłumić. Ale nie moge zrozumieć, zazdrości pewnych osób. 

           Mam nadzieję,Kochani,że się nie poddajecie, walczycie :) Idziemy dalej do przodu :) Trzymam za Was kciuki :) Pozdrawiam serdecznie :) 

10 maja 2019 , Komentarze (24)

Witajcie Kochani ;)

         Nastał piątek :) wczoraj brak wpisu, ale nie miałam siły. Złapała mnie niemoc,  nie fizyczna ale psychiczna. Niestety treningu nie było. Jak rano wstałam , tak padłam około 21. Nawet nie miałam siły włączyć kompa. Na chwilę zajrzałam do telefonu i tyle. Ale to nic, nic się nie stało. Przecież każdy może mieć taki dzień . Dziś już powróciłam, tzn jestem od 5 rano na nogach ale dopiero o 19.30 usiadłam z dupą na kanapie. Dziś brak foto menu, ale zrobiony trening---- 30 minut orbitreka. Szczerze padam na twarz. Ale cieszę się,że udało się dziś zrobić trening, a od jutra znowu foto menu. 

         Dziś musieliśmy szybciej wyjechać z domku, bo mamy jeden samochód przez kilka dni. Mój został odstawiony, do nabicia klimatyzacji. Został Nam samochód M... a przez to,że musiał być chwilę po 7 na firmie, to My musiałyśmy także szybciej wstać i wyjechać. Ale to nic bo ja kiepsko spałam. Dziś był pogrzeb, koleżanki taty... Chwila zadumy, smutku... i refleksji.... Jakie to życie jest krótkie... Ale nie będę pisała o tym... 

          Jutro dzień ważenia, nie wiem co to będzie... Mało wody więc szału nie będzie....ale zobaczę jutro. Co ma byc to będzie ;) Nie zamierzam się z góry dołować ;) 

        Chciałabym Was zaprosić, na nowy filmik na kanale ;) Dziś przedstawię Wam reklamowane pudełko Shiny Box ;) Jestem ciekawa co Wy, na to ? 

/www.youtube.com/watch?v=SON-8EfM-lk           Zapraszam serdecznie, jestem ciekawa Waszych opinii ;) 

To by było na tyle, nie mam dziś za dużo do napisania ;) Trzymam za Was kciuki :) Pozdrawiam serdecznie :) 

8 maja 2019 , Komentarze (18)

Witajcie Kochani :)

         Kolejny dzionek dla mnie dobiega końca :) A jak minął?! Ogólnie spokojnie. Z rana tradycyjnie dziewczyny zawiezione do szkoły, później M na firmę, a ja zakupy i odwiedziny u rodziców ;) Wybrałam się z Mamą do Lidla w celu zakupu szparagów zielonych i lipa, bo nie było :( No nic może jutro będą ;) Za to kupiłam serek kozi, którego nigdy nie jadłam. Szczerze.... hmmm smakuje jak serek almette śmietankowy hihihi.  Kupiłam także galaretkę z owocu granatu hmmm powiem Wam,że słodka jak diabli. Drugi raz już nie kupię ;) Aaa jeszcze mam pytanie czy macie jakies przepisy z białych szparagów ? 

         Jeśli chodzi o dzisiejsze menu wyglądało tak :

ŚNIADANIE : chleb razowy z sałatą, szynką, rzodkiewką, twarogiem wędzonym

II ŚNIADANIE : 2 jajka na miękko, bułka orkiszowa i majonez ( brak zdjęcia) była niecała łyżka. 6 mini ciepłych lodów tzn. murzynki 

OBIAD : ziemniaki, filet z kurczaka w sosie koperkowym i buraczki 

KOLACJA : arbuz ( niestety późno jadłam obiad i jakoś nie czułam głodu) 


Po powrocie do domu, zrobiłam obiad później ogarnęłam mycie garów itp. I zaczynał nasilać się ból głowy. Pomyślałam sobie,że nici z treningu hmm ale wzięłam tabletkę i jakoś mniej bolała. Dlatego zdecydowałam się na lekki trening z ciężarkami i gumami. Dziś gumy poszły na nogi i ręce. Oj powiem Wam,że było ogień.... czuję ramiona hihih Ale to jest miłe uczucie :) I tak mi minęło 35 minut :) Brawo ja hahahah Dałam radę, przezwyciężyłam ból i zrobiłam trening. A jak wyglądałam zobaczcie sami ;) 


Uśmiechnięta, radosna ;)  to ja podczas treningu :) Zadowolona że dałam radę :) Polecam Wam ten stan :) 

To by było na tyle z dnia dzisiejszego ;) Dziękuję za każde słowo wsparcia i otuchy :) Oczywiście trzymam za Was kciuki. Nie poddajemy się i walczymy dalej :) Buziaki :) :* Pozdrawiam 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.