Witajcie Kochani
Wczoraj wpisu nie było, bo pojechałam z dziewczynami do Moich rodziców na noc. Zabrałam też chrześniaczkę :) Było wesoło, aż za bardzo nawet bym powiedziała hihihih. Fajnie było u nich posiedzieć, pogadać ;) Fakt faktem u rodziców właściwie codziennie jestem, jednak na noc jeżdżę sporadycznie. Miałam zaszczyt spać na podłodze :) hahaha ciężko było tzn nie na podłodze a materacu :)
Ale od początku rano jak tylko wczoraj się obudziłam, coś było nie tak. Prawa strona ciała, noga biodro tak mnie napierniczało. Szok...do tego stopnia,że córka pomagała mi założyć spodnie!!! Dokładnie tak, pomogła mi założyć spodnie. O ile z lewą stroną, nogą dałam sobie jakoś radę, tak z prawą nie. Kompletnie nie byłam w stanie nogi unieść , a o umieszczeniu nogi w nogawce samodzielnie to mogłam pomarzyć. Dziewczyny sie ogarnęły w drogę. Myślałam,że spodnie to epizod....a tu mam wsiadać do samochodu i co ??? No i nie mogłam prawej nogi do auta wsadzić. Musiałam obie nogi złączyć i dopiero wsiąść.
Dojechałyśmy do rodziców i bawiłam się z dziewczynami, grałyśmy w państwa i miasta. Ubaw po pachy hihihi Dziewczyny to nastolatki ale chrześniaczka ma 8 lat :) czasami musiałam pomagać. Popołudniu pojechałam z mamą na cmentarz, ledwo ledwo szłam, ale mama dawno u dziadków nie była. A nie ma transportu aby jechać, zresztą ja nie robię problemów aby zabrać mam tu czy tam. Mój partner też chętnie służy pomocą. Odwiozłam mamę do domu i udałam się po dziewczyny do centrum handlowego. Moja córka zaprosiła dziewczyny do KFC, ja wiedziałam że nie nie mogę. Zjadłam małego kęsa polędwiczki i wiecie co ????????? Na momencie jak mnie zaczęło boleć gardło, podniebienie... Szok. Po powrocie do domu, było tylko gorzej :( Płakałam z bólu i głupoty. Poprosiłam tatę, aby mnie na następny dzień zarejestrował do lekarza.
Dziś poszłam, miałam 2 numerek dzięki tacie. Oczywiście u innego lekarza byłam, bo mój na urlopie. Pani mnie zbadała i okazało się,że mam ostry stan zapalny gardła, przełyku. Dostałam leki na 14 dni. Mam nadzieję,że złagodzi ból gardła. Oczywiście dostałam wykaz tego co mi wolno a czego nie. Troszkę załamana wyszłam. Zaraz zabieram się za ułożenie jakiegoś menu.Poprosiłam jeszcze o skierowanie do ortopedy. Bo wczoraj dowiadywałam się ile kosztuje taki gorset na lędźwie i odcinek szyjny. Koszt 450 zł :) Doznałam szoku. Ale pan mi powiedział,że jeśli będę miała od ortopedy skierowanie na taki gorset, to koszt jego będzie 90 zł. Zobaczcie jaka różnica 450 zł a 90 zł :) Wow co ? Dlatego ciesze się,że ma to skierowanie. Już nawet zarejestrowałam się do ortopedy, co prawda na czerwiec.
Także ja leczę się i czekam na poprawę. Jedyne o czym teraz myślę,to ułożenie menu. O aktywności poza chodzeniem nie myślę.
Dziękuję Wam za każde słowo wsparcia. Buziaki. Działamy dalej
Pozdrawiam :)