- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 grudnia 2010, 12:05
dobija mnie liczenie kalorii z obiadu...niby jest proste, niby wszystko oczywiste i niby jest pełno stron i książek. I nie mam wiekszego problemu, żeby zważyć i policzyc kalorie w posiłkach poza obiadem. Liczenie kalorii obiadu jest dla mnie po prostu koszmarem. Obiadow nie gotuje sama, jem je w domu, ale gotuje ktos inny. Nawet niezbyt tłusto, ale...no własnie-mam wrazenie ze liczac kalorie z obiadu robie to po prostu na czuja. Waze mięso, odmierzam zupe, sprawdzam i zapisuje. Niby jest ok, ale po glowie mi sie kolacze mysle, ze tam bylo wiecej tluszczu niz w miesie, ktore jest policzone w tabeli. Ze niedokladnie zwazylam. Ze moj kotlet to nie taki sam kotlet jak w tabeli bo inaczej zrobiony, ze gołabki mojego taty maja wiecej kcal niz te, ktore podaja w ksiakach i tak ciagle. Wkurzające.
Postanowilam liczyc kalorie i jesc 1200 dziennie i nie zrezygnuje z tego, ale nie wiem jak ułatwic sobie zycie...?
1 grudnia 2010, 12:11
Edytowany przez karenknightly 1 grudnia 2010, 12:11
1 grudnia 2010, 12:14
1 grudnia 2010, 12:16
1 grudnia 2010, 12:16
1 grudnia 2010, 12:32
1 grudnia 2010, 12:38
1 grudnia 2010, 14:56
1 grudnia 2010, 15:20
1 grudnia 2010, 18:47