- Dołączył: 2009-02-23
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 442
1 marca 2009, 21:36
Zepter, Amway, AMC i Philipiak. Nie dyskutujmy nad wyższością jednych garnków nad drugimi. Liczy się specyficzna technika gotowania i przepisy. Chciałabym, abyśmy wymieniały się w tym dziale przepisami odnośnie gotowania w garnkach ze stali szlachetnej z grubym dnem, może jakimiś poradami? Wiem, że były tematy, gdzie rozmawiałyście o samych garnkach. Ja jednak chciałabym podjąć temat przepisów.
Osobiście mam patelnię do smażenia bez tłuszczu (ma takie wypustki) z pokrywką, miskę z plastikową pokrywką, średni garnek z pokrywką oraz tarkę, która może służyć do gotowania na parze (w połączeniu z garnkiem i miską, jeśli dołączę do niej wymienny uchwyt i postawię odwrotnie na garnku) firmy Zepter. Chciałabym wrócić do zdrowego gotowania dlatego porwałam rodzinie taki niewielki zestawik (oni mają tych garnków i akcesoriów o wiele więcej). Nie pamiętam niestety przez ostatnie studenckie życie jak się na tych garnkach gotowało. Pamiętam początki studenckiego gotowania, gdy nie potrafiłam w zwykłych garnkach niczego ugotować, bo wszystko się przypalało i nie miało smaku ze względu na moje przywyczajenie do braku dodatkowego tłuszczu, wody i soli :)
Co polecacie? Jak gotujecie? Jak smażycie? Jak łączycie naczynia? Gdy zdobędę książkę "Gotowanie z firmą Zepter" (wiem, że gdzieś ją powinnam mieć), podzielę się chętnie z Wami wyczytanymi potrawami. Nie ma to jednak jak przepisy prawdziwych gospodyń domowych (a nie tylko autorów książek, gdzie wszystko zawsze idealnie się udaje i ładnie wygląda).
Zachęcam do rozmowy :)
- Dołączył: 2008-12-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4350
1 marca 2009, 22:15
Ale o jakie garnki chodzi?
Mam kilka ze stali szlachetnej z grubym dnem, nie jest to bynajmniej Zepter. Gotuję tradycyjnymi metodami, nigdy nic mi się nie przypaliło, mimo że o żadnych specjalnych technikach nigdy nawet nie słyszałam.
- Dołączył: 2009-02-23
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 442
1 marca 2009, 22:33
Wymieniłam pozostałe firmy, o których słyszałam, gdyż zwykle zwolennicy Zeptera czy Philipiaka kłócą się o to, które garnki są lepsze, a do tego doczytałam, ze są także inne konkurujące firmy :), zamiast skupić się na technikach gotowania :) Użytkownicy zwykle widzą różnicę jeśli chodzi o tego typu garnki a garnki zwykłe lub podrobione.
Techniki to np. taka, że jeżeli smażymy, to podgrzewamy patelnię Zeptera przykrytą pokrywką czekamy aż termometr dojdzie do połowy zielonego pola, wtedy wrzucamy np. na rozgrzaną patelnię mięso bez dodatku soli, pokryte jedynie przyprawami (użyłam papryki ostrej i słodkiej, oregano, bazylii, tymianku i pieprzu). Po ok. 5 minutach podlewamy je wodą (a nie tłuszczem) i dusimy. Można wówczas dorzucić do niego cebulkę. Właśnie w tym momencie pichcę w ten sposób (i widać jak muszę pilnować garnków - potrawa robi się praktycznie sama na najmniejszym ogniu, a zaraz pójdę ogień w ogóle wyłączyć, a ona dalej będzie się smażyć - oszczędność energii :)). Mięso wychodzi kruche, a jednocześnie soczyste, do tego wydaje się być słone, choć soli się nie używało. I jest usmażone we własnym sosie. Do tego nie traci objętości, którą zwykle traci podczas tradycyjnego smażenia. Chodzi mi o garnki, które to potrafią :)
- Dołączył: 2008-12-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4350
1 marca 2009, 22:45
Takie cuda wyprawiam codziennie z moimi garami.
Nie miałam pojęcia, że istnieją jakieś specjalne przepisy na gotowanie w nich. Zawsze po prostu... gotowałam/smażyłam w sposób, jaki podpowiadała mi intuicja. ;)
- Dołączył: 2009-02-23
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 442
1 marca 2009, 23:08
:))) Hehe, natomiast moja intuicja właśnie sprawiała, że stosując te same techniki na zwykłych garnkach przez jakiś miesiąc musiałam się uczyć ich nie przypalać oraz solić potrawy (bo nie wierzyłam, że naprawdę się czymś różnią w sposobie przyrządzania od Zeptera, którego stosowałam od połowy podstawówki) :)
Relacja z mięsa zrobionego wcześniej podaną metodą: PRZEPYSZNE!!! Naprawdę, dawno nie jadłam tak smacznego, kruchego mięska. Jest pozbawione panierki, soli, dodatkowego tłuszczu. Dodam, że zrobiłam je między 22:15 a 22:45 z rozmrożeniem, przyprawieniem, usmażeniem włącznie :) Cebulka jest mięciutka, pozbawiona soli, a smakuje... ciekawie, po prostu inaczej :) Trzeba się do tego smaku chyba przyzwyczaić, ale wydaje mi się, że za ten aromat, który uzyskałam sprawi, że nie zatęsknię za dawnym smakiem :) Jutro będę dalej eksperymentować :) Jeśli wymyślę coś interesującego to się z Wami podzielę :)
- Dołączył: 2009-01-18
- Miasto: Tu I Tam
- Liczba postów: 2941
2 marca 2009, 10:42
ja gotuje w zwyklym tanim garnku teflonowym i nic mi sie nie przypala.jakosc jedzenia to nie kwestia garnka tylko umiejetnosci gotowania.
- Dołączył: 2009-02-23
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 442
2 marca 2009, 17:07
Nie zgodzę się :) Jak chodzi o gotowanie, to owszem, potrafię obecnie gotować w garnkach emaliowanych, aluminiowych, teflonowych (mam taki jeden + kilka patelni) i w moim zestawie ze stali szlachetnej.
Jaka jest różnica między tymi ostatnimi a innymi garnkami?
Dzisiaj wrzuciłam do czystego, suchego, zimnego garnka częściowo obrane (niektóre tylko umyte, ze skórką), pokrojone warzywa, zamknęłam pokrywką, włączyłam gaz na najmniejszy palnik. Poczekałam aż pokrywka zrobi się gorąca. Wtedy wyłączyłam garnek i poczekałam aż sam wystygnie (długo trzyma ciepło, więc sporo potrwało).
Warzywa ugotowały się bez wody i soli, były kruchutkie, mięciutkie... buraczki obok pietruszki, selera i marchwi... pietruszka i seler pozostały biała, buraczki czerwone, każde z warzyw zachowało swój niepowtarzalny smak. Dno garnka było praktycznie czyste, wystarczyło je wypłukać wodą i mięciutką ściereczką.
Na górze garnka ugotowała się na parze ryba (prosto z zamrażalnika), bez dodatkowej wody (zawierała tylko niewielką ilość lodu z zamrażarki, ale i bez tego lodu tak by się stało).
Nie użyłam ani grama: wody, soli, tłuszczu. Wszystkie substancje odżywcze pozostały w warzywach i rybie, nic się nie wygotowało, tempratura była umiarkowana, więc nic się nadmiernie nie przegrzało, nic nie przywarło do garnka. Ja nie musiałam w nim dosłownie ani razu zamieszać w czasie przygotowania obiadu.
Jeśli ktoś zrobi to samo w zwykłym garnku to naprawdę respekt ;))) Zanim zrozumiałam dopiero na studiach (wcześniej od kiedy tylko uczyłam się gotować gotowałam w garnkach ze stali), że zwykłe garnki tego nie potrafią musiałam się porządnie natrudzić przy ich myciu i zjadaniu przypalonego i jałowego jedzenia ;) Po miesiącu owszem, umiałam sprawnie gotować, ale zajmowało to o wiele więcej czasu, a jedzenie nie było tak smaczne, więc trzeba je było solić i dodawać tłuszcze.
Co do teflonu mam obawy jeśli chodzi o ich trwałość (mam porównanie 15 letnich garnków ze stali (stan idealny) i 5 letnich teflonowych w średniej cenie (na wykończeniu)).
Temat założyłam, żeby inne użytkowniczki wymieniły się takimi kulinarnymi sztuczkami czy przepisami, a nie, żeby kogoś do czegoś przekonywać :)
- Dołączył: 2009-05-17
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 2
17 maja 2009, 09:19
Witam. Jestem początkującym kucharzem - jeśli chodzi o garnki Zeptera - proszę więc o konkretne przepisy dotyczące smażenia i gotowania w tych garnkach. Bardzo lubię tradycyjną karkóweczkę a'la schabowy w panierce, lub kotleciki mielone z cebulką i pieczarkami - jak to smażyć na patelni Zeptera. Tak więc bardzo proszę miłe panie o KONKRETY gotowania bez tłuszczu i wody - niestety nie mam w zestawie garnków tarki do gotowania na parze. Pozdrawiam
- Dołączył: 2009-08-09
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 2
9 sierpnia 2009, 12:50
To co lubie najbardziej
Na goraca patelnie (bez wody, tluszczu) wkladam piers z kurczaka. Czekam doslownie chwile az z dwoch stron zrobi sie biala.
Dodaje np mlode ziemniaki, kalafior czy fasolke. Zamykam patelnie i wracam za 25 minut i mam gotowe danie.
Dla siebie robie piers bez przypraw, mezowi z przyprawami.
Ryz - wlewam wode do garnka, czekam az sie zagotuje i dodaje marchew.
Gotuje 15 minut, potem dodaje ryz i gotuje 7 minut. Wylaczam i wracam po 20 minutach i mam ryz.
Bardzo lubie tez garnek na pare, moge polozyc rozne warzywa kolo siebie. Ziemniaki, brokuly, fasolke, marchew, wszystko razem. Dodaje na koniec odrobine soli ziolowej i gotowe.
Osobiscie jestem zwolenniczka gotowania w weekendy. W tygodniu nie chce mi sie, ale jak juz musze to Zeptery naprawde mi ulatwiaja prace w kuchni.
- Dołączył: 2009-09-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2
14 września 2009, 09:42
powracajaca-troche sie pomylilas zwolennicy philipiaka probuja konkurowac z zepterem,a nie zepter z philipiakiem
philipiak kolo zeptera nawet nie lezal,a sie gnoj...e chwala ze z tej samej fabryki....
philipaka tez spelniaja swoje funkcje,ale z ta produkcja pzresadzaja....
ja posiadam akurat AMC,mamy je w domu ponad 15 lat i nawet nie jest zarysowaly
polecam jeszcze ,,silvercook'' nie roznia sie jakoscia z amc,zepterem,a nawet z philipiakiem
a sa tansze bo nie zarabia na jednym komplecie 15 osob....
ogolnie takie gary sa ekstra