Temat: Początki, co robić?

Witam wszystkich bardzo serdecznie :-)

Rozpoczęłam misję odchudzania i potrzebuję pomocy ;-) czy ktoś bardziej doświadczony mógłby mi doradzić czy robię coś źle? ;-)

Może zacznę od początku. Gdy moja waga osiągnęła 80 kg stwierdziłam, koniec coś trzeba ze sobą zrobić. Zawsze jadłam jakieś 2 wielkie posiłki dziennie, w tym bardzo często fast foody typu mcdonald, kilka razy w tygodniu w knajpie (burgery, pizza etc.) Do tego hektolitry coli i napojów gazowych. Od zawsze byłam miłośniczką ziemniaków w każdej postaci, a najbardziej oczywiście frytek i placków ziemniaczanych ;-) Lody, chipsy, czekolada + schabowy w podwójnej panierce - tak spędzałam niemal każdy weekend. Obecnie od kilku tygodni zmieniłam swoje nawyki żywienione i schudłam już 5 kg, ale zastanawiam się czy mogę coś robić lepiej? Nie liczę kalorii, bo bym chyba oszalała. Posiadam ogólnę wiedzą nt zdrowego odżywiania która mam nadzieję będzie wystarczająca. Dodam, że przy obecnym trybie życia cały dzień spędzam poza domem. Mój przykładowy dzienny jadłospis to: 

Śniadanie - najczęśniej jajecznica z 2 jaj, pomidor, kromka chlebka albo owsianka na mleku z bakaliami/owocami albo twarożek z ziołami/pomidorem/rzodkwią + kromka chlebla

II śniadanie zwykle owoce + jogurt naturalny lub jakieś przegryzki z warzyw typu marchewka, gotowany brokuł lub zupka z obiadu z dnia poprzedniego

III posiłek: serek wieski lub solidna kanakpa z wędliną bądź jajkiem i jakimś warzywem (pomidor, ogórek) czasami tzw warzywa na patelnię lub jakieś resztki obiadowe zapakowane z surówką ;-) (Dodam że już nie smażę, a raczej piekę mięso bądź duszę)

IV posiłek: najczęściej zupka w barze mlecznym obok pracy ;-)

V posiłek: kanapka, bądź obiad w tym samym barze jednak zwykle jest to kasza gryczana/jaglana z gulaszem wegetarianskim bądź warzywa parowane z pieczoną piersią kurczaka, czasami serek wiejski (jeśli nie był jedzony wcześniej ;-) ) 

Ograniczyłam mocno pieczywo, ziemniaki jem tylko gotowane lub opiekane do obiadu i to z reguły jedynie w niedzielę. Nie pije już napojów gazowanych ani kupczych soków, jedynie wyciskane w domu. Nie zaglądam do McDonalda (przez co bardzo cierpię ;-P) Nie jem słodyczy. W knajpie jem raz w m-cu (wtedy niestety jakaś pizza i pewnie piwo). Dieta, dietą no ale przecież żyć też trzeba :P

Do tego 3-4 razy w tygodniu chodzę na siłownię na zajęcia areobowe (zumba i tego typu zajęcia.) Jeśli nie ma zajęć to orbitrek i wszystkie podobne do tego maszyny (Kompletnie nie rozróżniam co do czego służy)

Czy jest jeszcze coś co mogłabym zrobić lepiej? Przy trybie życia od 7:00 do 21:00 poza domem :-( mam masę dodatkowych zajęć, nie bardzo mam czas na gotowanie, jednak bardzo zależy mi na poprawie sylwetki. Do tej pory zrzuciłam 5 kg, obawiam się że jem trochę za dużo. Ciągle jestem przejedzona. Nigdy tyle nie jadłam, jednak waga powoli spada. Ile to może być kcal? Proszę o rady co ew. powinnam zmienić? 

Z bmi wynika że mam jedynie 3 kg nadwagi, jednak nie wyglądam apetycznie. Moja sylwetka to typ jabłko, oponka na brzuchu, cellulit, do tego skóra nie jest napięta, wyćwiczona. Chciałabym wyglądać jak te wszystkie dziewczyny na siłowni ;-)

Z góry dziękuję za wszystkie rady !

dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi, powiem szczerze, że nie spodziewałam się tak pozytywnego odzewu :P Co do unikania pieczywa fakt teraz też troszkę go jem, ale wcześniej jadłam o wiele więcej. Dziennie praktycznie sama zjadałam cały chleb pszenny. Chleb musiał być absolutnie do wszystkiego. Na chwilę obecną chcę się skupić na zrzuceniu trochę kg, jak będę szczuplejsza pomyślę o innych treningach. Narazie staram się wytrwać 50 min zumby :P Co możecie powiedzieć z Waszego doświadczenia w zakresie ćwiczeń. Czy ćwicząc programy typu Chodakowska, albo na zajęciach typu "brzuch" "pupa" na siłowni można wyrzeźbić ładną sylwetkę? Czy raczej trzeba chodzić na te wszystkie maszyny i podnoszenie ciężarów? Co prawda mogłabym, tylko kompletnie nie potrafię się tam odnaleźć, nie wiem co robić od czego zacząć. Może jeśli zrzucę trochę kg zamówię kilka treningów z trenerem presonalnym to da mi jakieś wskazówki :-) Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi, mam nadzieję chwalić się postępami :-) Pozdrawiam serdecznie i również życzę Wam wielkim postępów :-)

silka wyrabia pieknie, ale dla mnie to katorga. Zawsze moje kupowanie karnetu konczy sie na dwoch pojsciach i koniec. Zdecydowanie bardziej polecam zumbe wlasnie, bo masz fun z tego co robisz. Bawisz sie a nie katujesz. Oczywiscie kazdy ma swoje ulubione formy sportu, wazne zeby Twoja sprawiała Ci przyjemność!

Pasek wagi

Andala napisał(a):

dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi, powiem szczerze, że nie spodziewałam się tak pozytywnego odzewu :P Co do unikania pieczywa fakt teraz też troszkę go jem, ale wcześniej jadłam o wiele więcej. Dziennie praktycznie sama zjadałam cały chleb pszenny. Chleb musiał być absolutnie do wszystkiego. Na chwilę obecną chcę się skupić na zrzuceniu trochę kg, jak będę szczuplejsza pomyślę o innych treningach. Narazie staram się wytrwać 50 min zumby :P Co możecie powiedzieć z Waszego doświadczenia w zakresie ćwiczeń. Czy ćwicząc programy typu Chodakowska, albo na zajęciach typu "brzuch" "pupa" na siłowni można wyrzeźbić ładną sylwetkę? Czy raczej trzeba chodzić na te wszystkie maszyny i podnoszenie ciężarów? Co prawda mogłabym, tylko kompletnie nie potrafię się tam odnaleźć, nie wiem co robić od czego zacząć. Może jeśli zrzucę trochę kg zamówię kilka treningów z trenerem presonalnym to da mi jakieś wskazówki :-) Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi, mam nadzieję chwalić się postępami :-) Pozdrawiam serdecznie i również życzę Wam wielkim postępów :-)

Zajecia grupowe ba siłowni jak najbardziej pomogą rzeźbić sylwetkę. Bardzo popularne z tego powodu są wszelkiego rodzaju ze sztanga ukryte pod nsxwami jak Body pump, Magic bar, Power bar ale też i cross fit. Trenerzy coraz częściej odradzają treningi na maszynach gdzie praca opiera się na wyizolowanej grupie mięśniowej, gdyż łatwo doprowadzić do dysbalansu mięśni. Więc spokojnie poszukaj zajęć które cię będą bawiły ;)

Obecnie chodzę na zajęcia "pośladki expres" - są to w zasadzie wszelkiego rodzaju przysiady ze sztangą, brzuch attack - brzuszki, deska, trochę na stojąco z obciążeniami, chodzę też na kangoo (podobno szybko spala kalorie) ;-) Muszę powiedzieć że od 2 tygodni wydaje mi się że moja sylwetka się zmienia, zaczyna się zarysowywać talia i brzuch trochę lepiej wygląda i mam chyba trochę mniejszy cellulit albo sobie tak wmawiam ;-) Mimo wszystko bardzo lubię chodzić na siłownię i się pożądnie zmęczyć. Jak uda mi się poprawić sylwetkę wstawię zdjęcia przed i po ;-)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.