- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 kwietnia 2019, 07:47
Od wczoraj jem ponad 2000kcal. Nie ćwiczyłam wczoraj. Wcześniej jadłam przez ponad 3 tygodnie Ok 1200-1700kcal. Przestałam stosować wcześniejsza diete, bo byłam słaba i głodna na wieczór. Dzisiaj rano wstałam i nie miałam sił, byłam słaba. Chce schudnąć i zamierzam wprowadzić dzisiaj ćwiczenia, ale nie chce czuć się słabo. Dlaczego tak się czuje? Jestem sfrustrowana, ze nawet jedząc 2000 kalorii czuje się zle i nie mam sił w pracy.
Czuje się fatalnie fizycznie i psychicznie. Chce schudnąć, ale od kilku lat mi to nie wychodzi. Mam myśli, ze na 2000kcal nic nie schudnę, a będę ciagle słaba. Czy jestem skazana na bycie otyła? Miałam robione badania ostatnio i wszystko w normie, wręcz idealnie. Jak mam ćwiczyć jak nie ruszając się jestem słaba i niezadowolona? :(
Edytowany przez 2 kwietnia 2019, 07:55
2 kwietnia 2019, 08:19
jak bardzo zmieniła się Twoja dieta pod kątem makr?
wiesz, niby wszystko co się je ma wartośc energetyczna, ale kwestia przyswajania i przerabiania jest różna.
2 kwietnia 2019, 08:27
Daj sobie więcej czasu. Odpuść dziś ćwiczenia. Katowałaś organizm na 1200kcal, może musi się trochę zregenerować, przestawić... Też jem 2000kcal, brakuje mi 1kg aby zejść z pierwszego stopnia otyłości, na 2000kcal jest okej-rozsądnie. Może dopadło Cię przesilenie, albo zmiana czasu daje w kość, ja dziś też nie czuję się najlepiej ;)
2 kwietnia 2019, 08:27
jak bardzo zmieniła się Twoja dieta pod kątem makr?wiesz, niby wszystko co się je ma wartośc energetyczna, ale kwestia przyswajania i przerabiania jest różna.
Nie liczyłam makr. Jem podobne rzeczy. Jem sporo białego pieczywa, paprykarz, wędlina, jogurt naturalny lub typu greckiego, banany, migdały, Nerkowce. Obiad różnie, ale normalne jedzenie. Wszystko wazę i wbijam w fitatu. Wczoraj jadłam mało warzyw akurat. Jednak myśle, ze przy takiej kaloryczności powinnam czuć sie dobrze.
2 kwietnia 2019, 08:27
...
Edytowany przez 2 kwietnia 2019, 08:29
2 kwietnia 2019, 08:35
A bycie wiecznie niezadowoloną i załamaną swoją wagą to kwestia psychiki. Postaraj się zmienić trochę podejście do diety. Poeksperymentuj, poszukaj swojego azylu, równowagi psychicznej i tej w kwestii jedzenia, a potem bierz się za dietę bo inaczej bardzo łatwo wpędzić się w jakaś obsesję na punkcie jedzenia, wyglądu. Zajmij sobie czymś głowę, dieta to ma być tylko dodatek, przestań śledzić każde zrzucone 100g masy, a miło się zaskoczysz po czasie :) Jak się przejmujesz/stresujesz podnosi się poziom kortyzolu, który nie pomaga w odchudzaniu, budowaniu mięśni...To tak trochę jak z zajściem w ciąże: nie chcesz to wpadniesz, chcesz to się starasz miesiącami, latami i nic z tego ;)
2 kwietnia 2019, 08:43
A badalas się pod kątem insulinoopornosci/hiperinsulinemii? Może to nie kwestia kalorii A nadwyżki węgli w diecie i glukoza Ci wariuje stad osłabienie. Ja po niedzielnym obiadku u mamy mam zjazdy murowane. Ale czasem się skuszę na typowy polski obiad.
2 kwietnia 2019, 08:43
edytowałam, nie wiem jak usunąć.
Edytowany przez Giovanna_Wroc 2 kwietnia 2019, 08:44
2 kwietnia 2019, 08:46
A badalas się pod kątem insulinoopornosci/hiperinsulinemii? Może to nie kwestia kalorii A nadwyżki węgli w diecie i glukoza Ci wariuje stad osłabienie. Ja po niedzielnym obiadku u mamy mam zjazdy murowane. Ale czasem się skuszę na typowy polski obiad.
2 kwietnia 2019, 08:47
no osłabiłaś trochę organizm tą mniej kaloryczną dietą i pewnie teraz to zaczyna wychodzić dopiero. Jedz te 2000 przez jakiś czas i zobaczysz co się zmieni. Lub ewentualnie za dużo weglowodanów prostych i masz zjazd insulinowy. Jesz sporo białego pieczywa i tu może być pies pogrzebany. Może przerzuć się na kilka dni na jakiś chlebek żytni na zakwasie i zobacz czy to rozwiązało problem? Ja po białym pieczywie mam takiego lenia i zanik chęci na cokolwiek, że szok.