To tak parafrazując słowa prezydenta Clintona. Rano pędem do kina na Kler. Powalił mnie swoją rzeczywistością i gra aktorów. Jacek Braciak to mistrz, Smarzowski to cud nad cudy, że tak potrafi ująć w jedna historię wszystkie grzechy główne, większe i mniejsze. Po filmie szybko do sklepu indyjskiego, gdzie upatrzyłam sobie wieszaki do przedpokoju. Ich cena powala na kolana, bo 8 zł za wieszak metalowy , z porcelanową gałka, to jakiś żart. Szybko zupa zjedzona i na latino solo. Ależ fajnie było, grupa się ustabilizowała, tańczymy równo, bez zbędnych powtórek, A tak powywijać w środku dnia i tygodnia do fajnej muzyki- cudo!. Potem do domciu na obiad , bo na 16 na angielski. Na języku też miło, szczególnie, gdy należy się do grona rozumiejącego bardziej. Po zajęciach chwilka relaksu przy kawie, a potem pora na gotowanie na jutro. Zupa z czerwonej soczewicy, kapusta duszona z grzybami, kotlety mielone. Takie dania dostaną rodzice, bo ostatnio wydawało mi się, że Ojciec ma problemy z gryzieniem, z zębami. Sypie się staruszek i tyle. Obiad zawiezie mąż, a ja znów do zębologa, który może mnie przyjąc o 13:30. Znów wypadł kawałek ostatniego uzupełnienia. Obym tylko nie musiała dostac znieczulenia, boję się, czy katar nie wróci. Zrobiłam dzis ponad 6.000 kroków, ruszałam się aktywnie przez godzinę, nawet spociłam sie mocno, to chyba wystarczy?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.