Tak więc u mnie słonecznie,ale strasznie wieje.Prace skończyłam o 12.
Menu na dziś-wpisuję bo niektórym z Wam tego czasem u mnie brakuje.Tak wiec powoli się ogarniam z jedzeniem no i znowu wczoraj zaczęłam ćwiczyć brzuszki.
Tak więc zjedzone:
-3 kromki chleba z plasterkami wędliny,
-2 mineole (rodzaj pomarańczy)
-kasza jaglana z kip sate (kurczak z sosem orzechowym),sałatka z białej kapusty
-na kolację będzie jogurt i kilka migdałów
Co do mojego zdrowia i refluksu to jak na razie mam spokój,nie dolega mi ból żołądka ani zgaga.Jedyne to to słabo się czuję,ale raczej to przepracowanie bo od 3 tygodni codziennie w pracy.No i czasem mam jeszcze problemy ze spaniem śpię średnio po 4 godziny i to norma.
Moja sąsiadka w Pl zajmuje się stawianiem tarota i tak sobie pisałyśmy,powiedziała,że mi powróży tak więc zadałam jej kilka pytań no i teraz czekam na wróżbę.Ja kiedyś sama się tym zajmowałam ale to były stare czasy.Raczej tak sobie z ciekawości chciałam powróżyć i na pewno nie będę brać sobie za bardzo do serca,bo wiadomo może coś wiedzieć i wcale nie będzie chodzić,że to z kart.Tak więc czekam na wróżbę ma być na jutro gotowa.
Wczoraj porozmawiałam sobie z S i miał humorek więc czasem lubimy gadać o głupotach hihi....ale ważne,że znowu zaczynam w siebie wierzyć i mam powera. Czuję się piękna.Może w weekend kupię baterie i się w końcu zważę w poniedziałek.Ale jakoś czuję,że waga nie będzie dużo wyższa od paskowej albo taka sama.To było by super bo 7 była by już blisko.Chciałam iść na rower ale tak wieje,że nawet iść nie można a co dopiero na rower.Miłego wieczorku Wam życzę i pozdrawiam ciepło. Hihi ale się dziś rozpisałam:)