Zapraszam w chruściki. Pierwsze i ostatnie w tym roku, by nie kusiły do konsumpcji. W tłusty czwartek będzie jeden pączek. Poniżej na wynos dla seniorów.
Pozdrawiam i miłego wolnego czasu.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (80)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 213078 |
Komentarzy: | 4315 |
Założony: | 20 marca 2017 |
Ostatni wpis: | 12 kwietnia 2025 |
kobieta, 64 lat, Włocławek
164 cm, 80.00 kg więcej o mnie
Zapraszam w chruściki. Pierwsze i ostatnie w tym roku, by nie kusiły do konsumpcji. W tłusty czwartek będzie jeden pączek. Poniżej na wynos dla seniorów.
Pozdrawiam i miłego wolnego czasu.
Jestem od wczoraj u córki i pierwszy raz widziałam się z wnusia po operacji. Bardzo dzielna dziewczynka tyle przeszła jest bardzo pogodna rany pooperacyjne ładnie się goją. Jest problem z posiłkami co podać by było lekkostrawne. Niestety jest alergiczką i wiele produktów nie może jeść. Jest kilka wypróżnień w ciągu dnia i ja się niepokoje czy tak powinno być. Rodzice podchodzą spokojniej i dobrze. Wagowo nie wiem co się dzieje może to stres bo waga nie spada a wręcz jest tendencja wzwyż. Boję się postów bo wiem że na wadze będzie mniej ale później jo jo. W kwietniu jest wycieczka 4- ro dniowa do Amsterdamu organizowana przez UTW mam chęć pojechać. Mąż będzie w lutym po operacji to do kwietnia już powinna być pełna rekonwalescencja. Wracam do domu w czwartek. Planuję w piątek zrobic sobie reset i nic ale to nic nie robić całkowity reset. W sobotę upiekę chrusciki na wynos dla seniorów, karnawał się kończy a ja ich jeszcze nie piekłam. Pozdrawiam i życzę pięknego weekendu.🤸♀️🌞
Dziękuję za wsparcie i pozytywne myśli w tych trudnych dla nas chwilach. Wnusia po operacji było bardzo źle. Operowało ją 3 chirurgów a zespół składał się z 8 osób. Był to ostatni moment. Lekarze i wszyscy w CZD wspaniali, dzięki za wspaniałą przeprowadzoną operację. Mogą być nadal jakieś pooperacyjne komplikacje ale mamy nadzieję że najgorsze za nami. Poprzedni personel, okropne zaniedbania i brak prawidłowej diagnozy przez 7 dni. Efekt rozerwany wyrostek, wrzod wielkości piłki tenisowej i 2 mniejsze oraz zapalenie otrzewnej. Ból i cierpienie przeogromne.
Paskudnie zaczęty 2023 rok. Wnusia jest w szpitalu bardzo cięzki stan. Wdarła się do organizmu jakąś paskudna bakteria. Antybiotyki podawane dożylnie i wszelkie płyny. Jestem w domu. Córka cały czas w szpitalu. Dobrze że rodzic może być przy dziecku. Jestem pod telefonem jak będę potrzebna to w każdej chwili jadę. Mąż przed operacja sporo badań do zrobienia, a i nie ustępuje mu jeszcze silny kaszel od 2 miesiecy. Masakra. Ręce i motywacja do wszystkiego mi opadła. Wczoraj mimo wszystko byliśmy na 86 urodzinach teściowej mieliśmy już kupiony tort. Dobrze że chociaż u seniorów wszystko ok . Trzymajcie się zdrowo.
Kolejny raz zmiana planów. Wczoraj otrzymałam wiadomość że wnusia chora i potrzeba zaopiekować się cały przyszły tydzień. Jest mi tylko głupio przed rehabilitantem bo znowu odwołuje zajęcia, a i na angielski też nie pójdę, co prawda notatki biorę od koleżanki. Trudno wnusia najważniejsza, odwieczny dylemat rodziców pracujących. Posiłki też mi trudniej pilnować na wyjeździe. Zdrowia kochani dla Was i rodzin bo to najważniejsze.
Pogoda dziś piękna słoneczna, aż chce się działać. Pierwsze zajęcia angielskiego. Niestety odrobinę się spóźniłam. Kolejny raz zlikwidowano połączenie z mojej miejscowości o którym nic nie wiedziałam. Po zajęciach zrobiłam łącznie 8 km na kijkach. Czuję w nogach ten spacer. Posiłki staram się robić z mniejszą ilością węglowodanów. Rano jest owsianka, owoc na obiad sałatka z łososiem wędzonym na gorąco lub jajkami. Nie mam tylko pomysłu na kolację. Wczoraj był kisiel, nie wiem czy to dobry pomysł. Dziś będzie koktajl banan, natka pietruszki, sok z cytryny oraz sok ananasowy. Kolacja o 17, później już tylko piję. Zauważyłam że piję dużo mleka, owsianka i kawa zbożowa z mlekiem a i czystym mlekiem też nie pogardzę Podobno nie powinno się pić mleka w moim wieku. Jutro przyjedzie syn z rodzinką przy okazji wyjazdu w góry na ferje zimowe. Szkoda że nie ma stabilnej i śnieżnej pogody. Kupiłam piękny kalendarz na 2023 i będę zapisywać moje działania z dieta oraz wpisywać aktywność. Od poniedziałku idę na rehabilitację połączona z ćwiczeniami rozciągającymi na 15. Może uda się 2 godziny popracować nad sylwetką. Dziś zrobię pomiary. Pozdrawiam i do poniedziałku.
Nie powinnam wchodzić na wagę codziennie, ale dziś ponownie się zważyłam i jest 0,5 kg mniej. Realnie więc mogę pod koniec miesiąca zobaczyć 79.kg. Rano byłam w szpitalu na zdjęciu szwów. Rana goi się prawidłowo, jedyna dolegliwość to szczypanie i swędzenie od czasu do czasu. Znajoma powiedziała mi bym złożyła wniosek o odszkodowanie z polisy NW, nie wiem czy warto i czy te zdarzenie, a później konsekwencje będą pozytywnie rozpatrzone przez ubezpieczyciela. Spróbuję. Wczorajszy dzień przechodzony cały w podomce od fotela do kanapy z przerwą przy stole na posiłki. Dziś zakasuje rękawy i zacznę od prania w ręku swetrów moich i męża. Piorąc ręcznie tak się nie niszczą, później trochę poprasuję. Do biblioteki pójdę jutro z książkami i słodycze też wezmę. Mąż ma powyznaczane badania do zrobienia przed planowaną operacją pod koniec lutego. Tomografie komputerową, prześwietlania i badania krwi. Jakoś się trzyma, jest osobą skrytą i raczej nie okazuje emocji na zewnątrz. Dobrze że pracuje zawodowo i musi oderwać swoje myśli od kłopotów zdrowotnych. Pozdrawiam, szkoda że za oknem nadal buro i ponuro, słońce jakby się na nas obraziło od dłuższego już czasu.
Witam. Na wadze mniej, co powinno zmotywować do pracy nad sobą. Niestety czuję się jakby zeszło ze mnie powietrze. Nic nie jestem w stanie zrobić bez wewnętrznego przymusu i przywołania się do porządku. Poszłabym do lekarza po jakieś tabletki może to depresja, ale od tych tabletek to można spuchnąć. Jutro idę na zdjęcie szwów, a od czwartku zaczynają się zajęcia z języka angielskiego raz w tygodniu. W tym semestrze 36 godzin mam nadzieję że grupa się nie rozpadnie, a jest nas 6 osób. Im więcej osób tym mniej płacimy. Te zajęcia zmuszą do wyjścia z domu. Na święta kupiłam sporo słodyczy to chyba z przyzwyczajenia że muszą być. Wnuczki jedzą w ograniczonych ilościach, a moje dzieciaki prawie wcale zostało ok 1,5 kg różnych czekoladowych cukierków, mam nadzieję że nie będę podnosić sobie endorfin za pomocą słodyczy. Najlepiej to się ich pozbyć z domu, może zaniosę do biblioteki dla małych czytelników. Miłego tygodnia.
Niestety ciężko po świętach zapanować nad częstotliwością i jakością posiłków. Żołądek został rozciągnięty i domaga się wypełnienia. Staram się pić wodę lecutko zabarwioną sokiem malinowym, czysta nie smakuje zimą. Dziś na kolację sałatka z łososiem.
Sałatka smaczna ale ilość składników powoduje że talerz wypełniony po brzegi.
Witam w Nowym Roku, jeszcze raz wszystkiego dobrego. Postanowienie na ten rok to pokonać chorobę męża piorytet. W kwestii odchudzania zamiar zgubienia w tym roku 15 kg. Dziś waga wskazała 82.5 kg. Do końca stycznia chce zobaczyć na wadze 79. Do końca kwietnia miło by było zobaczyć 70 kg. W maju pierwsza komunia wnuczki. Trzeba jakoś wyglądać. Zdrowotnie po powrocie wagi: czuje się ciężko, smutno wiadomo. 😥